A A+ A++

Przed wojną niemal każdą dolnośląską miejscowość rozsławiał kulinarny specjał. Również Liegnitz miała swój rarytas – „legnickie bomby”. Pod tą wybuchową nazwą krył się rodzaj piernika w polewie czekoladowej z migdałami lub orzechami. Dziś podobny wypiek uznać by trzeba za bombę kaloryczną, ale nie stąd ta nazwa. Powód był prozaiczny: piernik miał bombowy kształt – przypomina Marcin Makuch, dyrektor Muzeum Miedzi.

Każda z legnickich gospodyń za punkt honoru stawiała sobie posiadanie na nie swojej własnej receptury. Z tego powodu powstało wiele przepisów na legnickie bomby, które znaleźć można w książkach kucharskich i na stronach internetowych. Oto jeden z nich, pochodzący z wydawnictwa: „Najlepsze śląskie przepisy kulinarne” Marie-Luise Neumann:

Do przygotowania bomb potrzebne jest: 300 g mąki, 250 g cukru pudru, 200 g miodu, 150 g cukru, 100 g czekolady, 75 g masła, 75 g rodzynek, 50 g cykaty, 40 g kakao, 10 g sody oczyszczonej, 3 jajka, 5 g cynamonu, 5 g goździków, 2 łyżki stołowe wody różanej oraz szczypta pieprzu. Miód i masło należy rozpuścić w jednym garnku na małym ogniu, następnie cukier i jajka ubić trzepaczką i połączyć ze schłodzoną masą miodowo-maślaną. Dodać szczyptę pieprzu, cynamon, goździki, rodzynki, 30 g kakao i cykatę. Cykata to bardzo cienko pokrojone skórki cytryny zasypane cukrem. Do tego wszystkiego wsypać przesianą mąkę i wyrobić ciasto. Sodę rozpuścić w wodzie różanej i wlać do ciasta pod koniec wyrabiania. Foremki bez dna o wysokości 6 cm i średnicy 7–8 cm ustawić na blasze wyłożonej pergaminem i do połowy napełnić je ciastem. Piec je w niezbyt wysokiej temperaturze przez 30 minut. Powinny wyrosnąć na piękne półkule. W międzyczasie cukier puder, trochę wody, czekoladę, 10 g kakao należy wymieszać i rozpuścić na małym ogniu. Jeszcze gorące ciastka wyjąć z foremek i polać polewą czekoladową.

W drugiej połowie XIX wieku „Legnickie Bomby” stały się znane daleko poza granicami Śląska, a także Niemiec. Ich pierwszym twórcą był legnicki mistrz cukierniczy Eduard Müller. W 1853 roku wpadł on na pomysł przygotowania takiego ciasta, które początkowo pieczono i sprzedawano wyłącznie w okresie poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia. Zdolny cukiernik prowadził swój interes przy Frauenstraße 64 (obecna ulica Najświętszej Marii Panny) i tam legniczanie szybko poznali się na smaku bomb. Rodzinny interes działał przez dziesięciolecia pod nazwą Gebrüder Müller (Bracia Müller).

Oprócz Müllera do wypieku bomb na masową skalę dołączyło kilku innych legnickich cukierników. W 1884 roku kupiec Franz Meyenburg założył wytwórnię wyrobów cukierniczych przy Parkstraße 9 (ulica Parkowa). Po kilku latach przeniósł siedzibę swojego zakładu do budynku znajdującego się przy Luisenstraße 17 (ulica Adama Mickiewicza). Z czasem firma Meyenburga stała się największym producentem „Legnickich Bomb”, produkującym około 10 tys. czekoladowych ciasteczek na dobę. Za swoje wyroby cukiernia była wielokrotnie wyróżniana nagrodami i medalami. Po śmierci założyciela firmy interes przejęli Carl i Theodor Meyenburg, zapewne synowie założyciela firmy. Na początku lat 20. zmieniła się nazwa cukierni na Carl Meyenburg.

Legnickie bomby w swojej ofercie posiadali również inni piekarze i cukiernicy – Karl Müller, działający w Rynku pod numerem 29, Bruno Weisbrich z Dovestaße 4 (ulica Tadeusza Kościuszki) czy Alfred Türpitz, którego cukiernia mieściła się na rogu Jauer Straße i Marthastraße (ulic Jaworzyńskiej i Zofii Kossak).

Liegnitzer Bomben zapakowane w gustowne pudełka stały się nieodłącznym legnickim souvenirem, z którym wracali do swoich domów goście z innych miast. Po wojnie nowi mieszkańcy Legnicy nie mieli pojęcia o tym smakołyku. Jednak przedwojenni legniczanie swoją produkcję prowadzili dalej w Bawarii, Saksonii i Górnych Łużycach. Najłatwiej na gotowe bomby można trafić dziś w Görlitz podczas adwentu.

(Tekst: Marcin Makuch)

Fot. 1. Cukiernia Fritza Hocke przy ul. Złotoryjskiej

Karta pocztowa z 1944 r. ze zbioru K.Makowca

Fot. 2. Cukiernia braci Müller przy obecnej ul. Najświętszej Marii Panny

Karta pocztowa z 1915 r. ze zbioru Z.Grosickiego

Fot. 3. Opakowanie po „Legnickich Bombach” produkowanych przez Alfreda Türpitza

Ze zbiorów Liegnitzer Sammlung Wuppertal

Fot. 4. Opakowanie po „Legnickich Bombach” produkowanych przez Bruno Weisbricha

Ze zbiorów Liegnitzer Sammlung Wuppertal

Galeria zdjęć

Powrót na listę aktualności

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Legnica: Zagłosuj na Legnicę w plebiscycie Świeć się z Energą. Wygrajmy raz jeszcze
Następny artykułUM Legnica: W Wigilię Urząd Miasta Legnicy nie będzie czynny