A A+ A++

Większość kierowców, którzy kierują się w stronę stacji metra Ratusz Arsenał wymija protestującego pasem dla autobusów i tramwajów. O godzinie 8.17 doszło jednak do niebezpiecznej sytuacji. Kierowca niebieskiej skody najpierw zbliżył się niebezpiecznie do mężczyzny na jezdni, a następnie wyminął go w bardzo bliskiej odległości i skręcił w ulicę Bielańską. Część kierowców pozdrawia protestujących, inni w gniewie naciskają na klakson.

Na miejscu są już dwa radiowozy i czterech policjantów.

Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

O godzinie 8.25 czterech policjantów najpierw podeszło do mężczyzny i poprosiło go o dobrowolne zejście z jezdni. Ostrzegli go, że jeśli odmówi, użyją siły fizycznej. Mężczyzna nie chciał podporządkować się policji, dlatego znieśli go na chodnik.

Jednoosobowe blokady Extinction Rebellion

Aktywiści z grupy Extinction Rebellion mają zamiar blokować wiele ulic w Warszawie. W  pojedynkę stają naprzeciwko samochodów i starają się zablokować ruch.

Z informacji, które uzyskaliśmy od aktywistów XR, wynika, że po godz. 8 rozpoczęły się blokady przejazdu przez most Śląsko-Dąbrowski oraz przy siedzibie Lasów Państwowych na ul. Grójeckiej.

Ciągle jesteśmy na al. “Solidarności”. Mężczyzna, który zablokował jezdnię, jest teraz spisywany przez policję. – Panowie, krótka interwencja. Wzywamy do opuszczenia jezdni. Jak się nie podporządkowują, znosimy. Ma być ładna, czysta interwencja – słychać z krótkofalówki zawieszonej przy biodrze jednego z policjanta.

O godz. 8.45 interwencja się zakończyła. – Panowie byli bardzo uprzejmi, nawet zaskakująco kulturalni. Może to ze względu na moje siwe włosy – mówił po interwencji 65-letni Janek. Nie przyjął mandatu karnego, został wezwany na posterunek policji.

Kolejna blokada rozpoczyna się na Puławskiej i Dolnej – informują aktywiści XR.

Od godz. 9 jedna z aktywistek przez kilkanaście minut stała na przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ulic Grójeckiej i Racławickiej. Trzymała transparent: “Jestem mieszkanką tej pięknej planety, mam prawo ją ratować”. Ok. godz. 9.15 na miejscu pojawiła się policja. Policjant poprosił ją o zejście na chodnik na czerwonym świetle. – Jeśli jest zielone, może pani przechodzić, ale na czerwonym proszę schodzić z ulicy – mówił kilkukrotnie. Aktywistka tłumaczyła, że “nie może tego zrobić, bo boi się o swoje dzieci”. – Boję się, że moje dzieci będą żyły w świecie bez zwierząt, drzew, jedzenia. (…) Nie mówią o tym w wiadomościach. Muszę tutaj zostać, bo inaczej za mało osób mnie zobaczy – tłumaczyła.

Policjant powtarzał, że “boi się o jej bezpieczeństwo”. – Nie chcę też, żeby doszło teraz do jakichkolwiek przepychanek. (…) Wyszła tutaj pani prawdopodobnie w słusznym celu, ale nie może być tak, że łamie pani prawo – mówił.

Aktywistka XR przy Grójeckiej.Aktywistka XR przy Grójeckiej. fot. Włodek Ciejka TV

Ok. godz. 9.20 podjechał kolejny radiowóz. Policjantka poprosiła aktywistkę o wylegitymowanie się. – Szanuję was i wasze poglądy, ale nie można blokować ruchu – powtarzała.

Dzisiejsza akcja jest częścią międzynarodowej mobilizacji ruchu Extinction Rebellion. W innych miastach na świecie jednoosobowe protesty odbywać będą się 1 maja. Aktywiści w Polsce zdecydowali się zaprotestować dzisiaj, kiedy przy większym natężeniu ruchu ich blokady będą bardziej widoczne.

Nie po raz pierwszy mieszkańcy Warszawy mogą zaobserwować w mieście samotne, jednoosobowe próby zablokowania ruchu. 24 lutego kilka minut po godzinie ósmej mężczyzna w czarnej masce na twarzy wszedł na jezdnię mostu Poniatowskiego w kierunku centrum, w rękach trzymał karton z napisem: „Jestem przerażony że będę mógł zabić za wodę w wojnie klimatycznej”. Samochody omijały go drugim pasem, a po kilkunastu minutach został wyniesiony z jezdni przez kilkunastu policjantów.

Aktywistka XR przy Grójeckiej.Fot. Jedrzej Nowicki / Agencja Gazeta

W Warszawie najbardziej spektakularną akcją XR było zablokowanie w lutym tego roku Alej Jerozolimskich. Aktywiści przykuli się łańcuchami do znaków, byli nie do ruszenia przez kilka godzin.

Jednoosobowe blokady aktywistów klimatycznych. Jak to się zaczęło?

Jednoosobowe blokady z transparentami dotyczącymi zmian klimatu zapoczątkował Arszak Makiczian, 25-letni skrzypek z Moskwy. Wiosną 2019 rozpoczął swój samotny protest na placu Puszkina. Tłumaczył wówczas dziennikarzom, że jednoosobowy protest to jedyny rodzaj manifestacji, który może zorganizować legalnie bez zezwolenia władz.

– Kiedy osoba protestuje samotnie, jej wrażliwość, odwaga i gotowość do poświęcenia są dużo bardziej wyraźne niż w grupie – tłumaczy brytyjski aktywista Extinction Rebellion na filmie promującym pierwszomajową mobilizacją „Rebbelion of One”.

Z naszych informacji wynika, że blokady będą organizowane w różnych miejscach Warszawy między godziną 8 a 13.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAndrzej Chwalba, Wojciech Harpula – Polska–Rosja. Historia obsesji, obsesja historii
Następny artykułDolnośląskie uroczystości 3 Maja odbędą się we Wrocławiu i Legnicy