A A+ A++

Mimo sportowego charakteru imprezy, tym razem nie chodziło o rywalizację. Liczyła się raczej promocja ruchu, zdrowego stylu życia i piłki nożnej wśród najmłodszych i ich rodziców. Prudnik Cup, a więc impreza znana na ziemi prudnickiej już od lat osiemdziesiątych, po raz kolejny powróciła! Jej nowa odsłona miała miejsce dziś na powiatowym orliku imienia „Tradycji Pogoni Lwów i Polonii Bytom”.

Uczniowski Klub Sportowy (UKS Orlik Prudnik) to stowarzyszenie wpisanie do rejestru stowarzyszeń starosty powiatu prudnickiego jako klub sportowy. Finansowane jest jednak nie tylko przez prudnicki powiat, ale i gminę Prudnik. Znani i szanowani w prudnickim świecie sportu trenerzy (m.in. Waldemar Bedryj – inicjator powstania klubu, Przemysław Rudolf, czy Piotr Rzehak) od lat dbają tu o piłkarski rozwój najmłodszych.

– Aktualnie zrzeszamy sześćdziesięciu pięciu zawodników, ale klub jest cały czas na etapie rozwoju. Odkąd do struktur wrócił Waldemar Bedryj, niejako ojciec chrzestny klubu, mamy zawodników w trzech kategoriach wiekowych – wyjaśniał nowy prezes UKS-u Orlik Prudnik – Damian Szepelawy, prudniczanom szerzej znany jako wieloletni sołtys Szybowic i radny powiatowy. Co warto podkreślić, nowy jest nie tylko prezes, ale i zarząd, który ukonstytuował się przed trzema miesiącami.

– Znalazłem się tu dzięki mojemu synowi, który gra w UKS-ie. Przy swoim doświadczeniu w działalność społecznej zostałem poproszony przez rodziców o próbę pokierowania klubem – uśmiechał się Damian Szepelawy, podkreślając, że poprzedni zarząd ustąpił między innymi z powodu „przeprowadzek” dzieciaków do innych klubów. Struktury klubowe są już jednak stabilne.

W UKS Orlik trenują dziś dzieci z roczników 2010-2012 i 2013-2014. Do tego dodać należy tworzący się właśnie rocznik 2015-2016 oraz – co podkreśla nasz rozmówca – nową sekcję dla dziewczynek z rocznika 2014-2016.

– To nowy element funkcjonowania klubu, który po umocowaniu prawnym wejdzie do jego struktur – dodał Damian Szepelawy.

Turniej Prudnik Cup odbywał się jak do tej pory regularnie raz w roku. Ostatnio szyki organizatorów pokrzyżowała pandemia, a także wspomniane zawirowania w zarządzie klubu, które – na szczęście – są już przeszłością. Także zdecydowane poluzowanie restrykcji covidowych umożliwiło powrót do tradycji zapoczątkowanej w latach 80-tych przez legendę prudnickiej piłki nożnej – zawodnika i trenera Eugeniusza Widerę. Wówczas turniej ten mający wyłonić podwórkowe talenty rozgrywano na przykład pomiędzy drużynami z poszczególnych ulic miasta. Dziś grać mogły dowolne zespoły amatorskie, dopuszczono również udział dziewczynek w meczach, gdzie na boisku przeważali chłopcy.

– Sytuacja związana z koronawirusem wygasiła częściowo zapał młodych adeptów piłki nożnej, również i u nas. Dzisiaj COVID jest wśród nas nadal, ale obostrzenia już pozwalają na organizację imprez sportowych, jednocześnie widzimy ponowne zainteresowanie piłką. Jeśli pandemia wcześniej to wyhamowała, tak teraz wszystko wraca na swoje tory. – zauważył Damian Szepelawy.

– Moja przygoda z UKS-em zaczęła się w 2009 roku – mówił nam przysłowiowy „sprawca całego zamieszania” – Waldemar Bedryj, który w roli trenera najmłodszych powrócił po krótkiej przerwie. Jak zaznaczył, praca w charakterze animatora z dziećmi szybko go wciągnęła, choć czuł pewne zmęczenie materiału. Teraz motywacja do pracy z dziećmi znów się pojawiła. – Jako UKS Orlik powróciliśmy do najniższego szczebla rozgrywek ligi młodzików Opolskiego Związku Piłki Nożnej, są już pierwsze sukcesy, jak zwycięstwo w Lidze Terytorialnej – wskazywał Bedryj.

– Mam wrażenie, że dzieciaki nawet bardziej chętnie chcą wychodzić z domu – to z kolei opinia Przemysława Rudolfa, trenera młodzików i zespołu z rocznika 2012-2013 zapytanego przez nas o to, czy COVID-19 wpłynął na motywację młodych zawodników i ich obecność na treningach. – Nie ma paniki ze strony rodziców. Dzieci przychodzą, jest ich coraz więcej.

Rozdanie pamiątkowych medali i odznaczeń w związku z przyjętą formułą nieprzyznawania miejsc miało wesoły charakter dla zawodników i rodziców. W myśl hasła „Wszyscy jesteście zwycięzcami” do zgromadzonych zwrócił się starosta prudnicki Radosław Roszkowski.

– Chciałbym podkreślić po raz kolejny świetną organizację tego przedsięwzięcia przez zarząd i wolontariuszy klubu i pana prezesa. Bardzo dobrze, że takie inicjatywy są podejmowane i próbuje się wyławiać te talenty już za młodu. – stwierdził samorządowiec. Odniósł się też do przeszłości. – Nie zawsze było nam to dane. Ja nie byłem co prawda talentem, ale treningi rozpocząłem dopiero w liceum ogólnokształcącym i dla mnie było już za późno. – dodał szef powiatu.

A mu spuentujmy temat zaproszeniem dla dziewczynek z powiatu prudnickiego. UKS Orlik Prudnik zachęca bowiem wszystkie dziewczęta z rocznika 2012-2013-2014 do piłkarskich treningów pod okiem Piotra Rzehaka. Zajęcia zaczęły się już w październiku – poniedziałek-czwartek w godzinach 16:30-18. Propozycja oczywiście dla tych dziewczyn, które kochają piłkę nożną. Miejsce treningów: powiatowy orlik imienia „Tradycji Pogoni Lwów i Polonii Bytom”. Fot. M. Dobrzański

Maciej Dobrzański

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWichura w Bydgoszczy. Wiatr zerwał krzyż z zabytkowego kościoła przy ul. Gdańskiej
Następny artykułDyplomaci chcą uwolnienia “Czerwonego Sorosa Turcji”. Erdogan nakazał ich wydalić