A A+ A++

– Przeżyliśmy różne dramatyczne wydarzenia: trwa wojna na wschodzie, byliśmy w Związku Radzieckim, więc dla nas sytuacja z pandemią to jak “plus jeden”; ludzie nie giną na ulicach, więc jakoś damy sobie radę. Przeżyliśmy komunizm, przeżyjemy i epidemię – wyjaśnił podejście ukraińskiego społeczeństwa do obecnej sytuacji Pokalczuk, który jest również psychologiem wojskowym.

Z opublikowanych w środę rezultatów badania ośrodka Rating wynika, że 44 proc. ankietowanych ocenia swój stan emocjonalny w ostatnim tygodniu jako “spokojny”, a 23 proc. jako “napięty”. Wyższy poziom zaniepokojenia odnotowano wśród kobiet i osób starszych. 51 proc. badanych uważa, że koronawirus stanowi realne zagrożenie dla nich osobiście lub dla członków ich rodzin, a 41 proc. jest przeciwnego zdania. 80 proc. podkreśliło przy tym, że obawia się poważnego kryzysu ekonomicznego.

Według Pokalczuka należy rozdzielić to, co rzeczywiście dana osoba czuje, od tego, o czym mówi, na przykład, mediom. – Oczywiście, jeśli spyta się Ukraińca, jak się czuje w związku z tą sytuacją, odpowie, że się boi, czuje niepokój, że to niepewna sytuacja, ale taka osoba będzie zachowywała się jak zwykle – uważa psycholog. – Ludzie lubią mówić o swoich emocjach w sposób bardziej dramatyczny, niż w rzeczywistości je odczuwają – ocenił.

Zaznaczył przy tym, że Ukraińcy reagują na pandemię tak jak wszędzie, choć są przy tym mniej zdyscyplinowani, a wynika to z tego, że władza jest niezbyt mocna. Dla Ukraińców wolność to więcej praw, mniej odpowiedzialności – zaznaczył.

Pytany o to, czy kryzys związany z koronawirusem może jakoś wpłynąć na ukraińskie społeczeństwo, odparł: jest ono zbyt konserwatywne, jeśli chodzi o swoje zasady i zachowanie, więc nie myślę, by ta sytuacja była czymś fundamentalnym. Według niego zmiany mogą zajść w systemie administracyjnym czy rządzenia: może być więcej porządku, jakichś zasad i myślę, że to byłoby bardzo pozytywne dla Ukrainy.

Jego zdaniem z związku z pandemią na świecie widoczny jest trend zwracania się w stronę prawicy. Dodał, że “częściowo” może to też dotyczyć Ukrainy, ale sęk w tym, że w tym kraju – według niego – nie ma ideologicznej prawicy, a cała scena polityczna ma programy socjalistyczne.

Na łamach gazety “Dzerkało Tyżnia” Pokalczuk ocenił, że wprowadzenie na Ukrainie długotrwałych ograniczeń w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa i wynikający z nich kryzys gospodarczy wzmocni w kraju władzę regionalnych eli … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKraków uruchamia specjalne linie autobusowe tylko dla personelu szpitali
Następny artykułNTC: Straszył koronawirusem. Czemu nie miał kwarantanny?