#RazemPrzetrwamy to miejsce, w których chcemy zebrać wszystkie wasze małe, średnie i wielkie pomysły na działanie w tym skomplikowanym czasie, na wasze własne, choćby najskromniejsze „tarcze antykryzysowe”. Przeczytaj więcej o akcji.
Ukraiński agroholding KSG Agro, jako spółka notowana na GPW w Warszawie, przeżywa dzisiaj turbulencje na giełdzie solidarnie z polskim biznesem. Jednak, wśród nielicznych na giełdzie, nie przewiduje istotnych negatywnych konsekwencji epidemii koronawirusa dla działalności spółki oraz jej wyników finansowych. Głównie dzięki temu, że najbardziej bolesny kryzys w historii firmy ma już za sobą — wyjaśnia przewodniczący rady dyrektorów KSG Agro Siergiej Kasjanow oraz dzieli się własnym przepisem na skuteczną strategię kryzysową.
W 2014 roku w wyniku aneksji Krymu przez Federację Rosyjską nasza firma straciła 30 proc. majątku, w tym maszyny rolnicze oraz połowę uprawianej ówcześnie przez nas ziemi. Następnym ciosem była wojna na Donbasie, która mocno uderzyła w ukraińską gospodarkę, a przede wszystkim w ukraińską walutę. Kurs wzrósł z 8 do prawie 30 hrywien za dolar.
Na ten moment KSG Agro miała znaczne zadłużenie w walutach obcych, ponieważ wcześniej aktywnie pożyczaliśmy pieniądze na rozwój biznesu w zagranicznych bankach.
Nikt nie wierzył wtedy, że po takich stratach przetrwamy. Staliśmy jednak tylko silniejsi, wprowadzając odpowiednie zmiany w strategii. Nasza strategia mieściła w sobie trzy podstawowe elementy.
Czytaj też: Dramatyczne wybory polskich przedsiębiorców w obliczu koronawirusa
Koncentracja
Kiedyś KSG Agro była dużą, horyzontalnie zarządzaną grupą, obecną we wszystkich kierunkach branży agro, posiadającą nawet własny bank. Po kryzysie 2014 roku odrzuciliśmy wszystko, co zbędne, i skupiliśmy się na najbardziej dochodowej dla nas działalności — hodowli świń i produkcji wieprzowiny.
Na jakiś czas nieco poskromiliśmy również nasze globalne ambicje na rzecz wzmocnienia pozycji na rynku krajowym. Zobaczyliśmy, że ukraiński rynek wieprzowiny nie jest wystarczająco wypełniony, jest na nim wiele produkcji importowanej, więc zaczęliśmy systematycznie zwiększać nasz udział. Na dzień dzisiejszy produkujemy rocznie 10 tysięcy ton wieprzowiny, co stanowi 50 proc. konsumpcji mieszkańców naszego dniepropietrowskiego regionu.
Właśnie dzięki tej decyzji nie uderzyło w nas wstrzymanie handlu międzynarodowego z powodu epidemii. Ponadto, zablokowanie importu konkurencyjnych produktów dało dodatkowe możliwości ekspansji na rynku wewnętrznym.
Branża mięsna, owszem, nie należy do najłatwiejszych. Hodowcom trzody chlewnej od lat zagraża inny wirus, czyli ASF, który rozdaje karty na rynku i zmusza nas do ciągłego przestrzegania na naszych farmach srogich reguł bioasekuracji. Jednak i tutaj wyszło to na dobre — by uchronić się teraz przed koronawirusem, nie musimy dogłębnie zmieniać trybu naszej pracy, jedynie wdrożyć dodatkowe środki bezpieczeństwa.
W czasach kryzysu gospodarczego radzę przedsiębiorcom skupić się na tej działalności, w której czują się najlepiej, gdzie mają przewagę nad konkurencją i która przynosi największy dochód. Również tej, która jest najmniej zależna od czynników zewnętrznych, zwłaszcza globalnych łańcuchów dostaw.
Optymalizacja
W celu zminimalizowania ryzyka zewnętrznego, od 2014 r. KSG Agro konsekwentnie budowała pionowo zintegrowaną strukturę oraz zamknięty cykl produkcji. W międzyczasie inwestowaliśmy … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS