Wojska rosyjskie bardzo naciskają, nie zdobywają co prawda dużo terenu, ale trwają intensywne walki. Rosja przestawiła gospodarkę na tryb wojskowy, ma większe zasoby ludzkie od nas. Rozważamy najczarniejsze scenariusze. Jeśli Rosjanie znowu pójdą do przodu, oznacza to kolejną falę milionów uchodźców. Ludzie będą uciekać od terroru spod znaku Buczy. A ten terror zbliży się do Polski i Europy. Mam nadzieję, że europejscy politycy też to rozumieją i udzielą nam wsparcia i dalej będziemy trwać jako sojusznicy. Rosja potrzebuje czasu, by zebrać zasoby i pójść dalej na zachód. Lepiej teraz z tym skończyć, w Ukrainie. Sytuacja jest bardzo ciężka, ale nie mamy innego wyjścia niż dalej walczyć.
Jakie działania w tych okolicznościach prowadzi wasza fundacja?
Działamy dalej, jak do tej pory. Zbieramy pieniądze, kupujemy sprzęt i wysyłamy na front. Od początku postawiliśmy sobie za cel, by zapewnić naszym żołnierzom widzenie w ciemności. Dlatego kupujemy głównie noktowizory, kamery termiczne do dronów i inny sprzęt do dronów. Poza tym zawsze potrzeba samochodów i środków medycyny taktycznej. W ciągu dwóch lat przekazaliśmy pomoc o wartości 6,3 mln zł.
Front w Ukrainie ma 1000 km długości, na które odcinki trafia wasza pomoc?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS