Zgłaszają się z typowymi schorzeniami. – Głównie hospitalizowaliśmy dzieci z Ukrainy, w sumie już ponad trzydzieści osób. Były to choroby układy pokarmowego, jak biegunki czy wymioty. Po dwóch dniach hospitalizacji była stabilizacja, wypisywaliśmy je – mówi Wojciech Przybylski, dyrektor szpitala w Końskich, pediatra.
Zwraca uwagę, że po tych dzieciach widać trudy wojny. – Są zgaszone. Zachowują się inaczej niż chore dzieci z Polski, nie ma w nich w ogóle werwy – opowiada dyrektor.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS