A A+ A++

Pod osłoną nocy młoda Ukrainka usiłowała wraz z dzieckiem wtargnąć do mieszkania chełmianki. Policji powiedziała, że pomyliła adresy. Kilka godzin później próbowała wejść do innego domu. Policjanci ją wywożą, a ona wraca jak bumerang.

Rankiem (27 sierpnia) do mieszkanki os. Śródmieście przyszła młoda Ukrainka z 11-letnim chłopcem. Jak relacjonuje córka chełmianki w mediach społecznościowych, nieznajoma pytała, czy mogą schronić się u nich przed deszczem. Spotkała się z odmową, ale wróciła w nocy, około godziny 3. Miała ze sobą jakiś klucz i przy jego użyciu usiłowała dostać się do środka bocznymi drzwiami. Szarpała za klamkę i próbowała odblokować zamek. Przerażona gospodyni wezwała policję.

Interweniującym na miejscu mundurowym 32-letnia Ukrainka powiedziała, że ten adres wskazał jej kolega. Ponoć dał jej klucz i powiedział, że mogą tam pomieszkać jakiś czas z synem. Najwyraźniej jednak pomyliła domy – tłumaczyła. Z uwagi na nocną porę i dziecko policjanci przewieźli Ukrainkę wraz z 11-latkiem do hotelu, w którym rzekomo się zatrzymali. Interwencję uznali za zakończoną.

Jak się okazało, parę godzin później (po południu 28 sierpnia) ta sama kobieta wraz z chłopcem próbowała wtargnąć na posesję przy ulicy Szpitalnej (niedaleko II LO). Właścicielka nakryła Ukrainkę, jak ta kręciła kluczem w zamku do furtki. Podobno 32-latka kilka razy przychodziła i mocowała się z bramą. Wezwany na miejsce zespół ratownictwa medycznego uznał, że Ukraince nic nie dolega (ze zgłoszenia pod 112 wynikało, że kobieta dziwnie się zachowuje). Policjantom cudzoziemka znów opowiedziała historię o koledze, który dał jej klucz do swojego domu i wskazał adres. Tym razem jednak dodała, że ma już dość i chce wrócić z dzieckiem na Ukrainę. Mundurowi zawieźli ich na dworzec PKP i zostawili.

Wygląda jednak na to, że kobieta wcale nie wyjechała z miasta. Jeszcze tego samego wieczoru miała wrócić na Śródmieście. Niestrudzona ponownie próbowała wejść na posesję kobiety, do której usiłowała wtargnąć pod osłoną nocy. Z relacji córki chełmianki wynika, że gdy na miejsce dotarł patrol policji, Ukrainka znów stwierdziła, że pomyliła adresy. (pc)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOszuści sami dali się… oszukać. 91-latka przechytrzyła fałszywych “policjantów” 
Następny artykułMarszałkowski Budżet Obywatelski. Pokazujemy jak zagłosować