– Co czujesz, śledząc sytuację w swojej ojczyźnie?
Yevhen Triasun, Ukrainiec, który od pięciu lat mieszka w Warszawie, był współpracownikiem „Wyborczej” – Ograniczyłem śledzenie newsów, ale nie sposób uciec od myśli. Mam rodzinę w Ukrainie; wciąż mieszkają tam moja mama z bratem, mieszka cała rodzina mojej dziewczyny. Rozważamy, co będziemy mogli zrobić dla nich, jeżeli dojdzie do inwazji Rosji na Ukrainę. Ostatnio miałem rozmowę o tym z mamą, która mieszka w Kijowie. Jest bardzo przejęta. Ma wśród swoich znajomych osoby z Krymu, które po inwazji Rosji na Krym w 2014 roku uciekły stamtąd do Kijowa. W jednej chwili musiały porzucić cały swój dobytek. Zastanawialiśmy się z mamą nad logistyką; co zrobić, żeby w razie czego szybko mogli przyjechać do mnie.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS