Rosyjskie wojska straciły całą kolumnę ciężkich wozów bojowych podczas szturmu na wieś Synkiwka w obwodzie charkowskim. Ukraińcy w kilka minut urządzili piekło.
Rosjanie kontynuują próby przełamania linii obronnych na całym odcinku frontu w Ukrainie. Duże siły rzucili do przełamania obrony na kierunku Kupiańska. Jeden z takich ataków odparli Ukraińcy we wsi Synkiwka 5 kilometrów od miasta.
Rosjanie zaatakowali ją kolumną dziewięciu ciężkich pojazdów, składającej się z czołgu, wozów bojowych i transporterów opancerzonych. Szturm wspierało kilka drużyn piechoty. Gdy kolumna podjechała dostatecznie blisko, rozpoczęła się kanonada.
Kolumna przedarła się na teren wsi, gdzie desantowano część piechoty. Rozgorzały ciężkie walki, gdzie Ukraińcy bronili się w zajętych budynkach. W tym czasie pancerna kolumna jechała dalej, desantując rosyjskich żołnierzy i wspierając walki swoją siłą ognia.
Ostatecznie to jednak Ukraińcy okazali się lepsi, wypierając rosyjską piechotę. Gdy skierowali swój ogień na pojazdy, niszczyli je jeden po drugim. Z dziewięciu pojazdów do rosyjskiej bazy wróciły tylko cztery. Wśród zniszczonych maszyn były m.in. wozy BWP-2 oraz najprawdopodobniej czołg T-72.
Nawet tak katastrofalne ataki nie zniechęcają Rosjan do ponownych szturmów. Zdobycie Synkiwki to dla nich taktyczna szansa ataku na Kupiańsk. Wieś stanowiłaby idealny przyczółek do bezpośrednich szturmów na wschodnią część miasta. Sami Ukraińcy nie chcą stracić Kupiańska ze względów logistycznych i wizerunkowy … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS