Liczba wyświetleń: 744
Od 6 listopada trwa na granicy polsko-ukraińskiej protest polskich przewoźników. Pomimo różnego rodzaju rozmów problem, z jakim zetknęli się polscy przewoźnicy, do tej pory nie został rozwiązany.
Warto dodać, że nie tylko polskich przewoźników dotknęły decyzje Unii Europejskiej, która otworzyła rynek dla ukraińskich przewoźników, którzy nie muszą spełniać żadnych unijnych obciążeń, jakie spadają na barki firm transportowych z obszaru Unii Europejskiej. Przez co wiele firm traci rynek. Traci zlecenia i stanęło na skraju bankructwa. Stąd tak szeroki protest, który zaczyna obejmować również inne państwa (Słowacja, Węgry).
Tymczasem ukraińscy przewoźnicy, których dotknęła blokada związana z protestami, podejmują działania skierowane w… pomoc humanitarną. Pomoc humanitarna, zgodnie z założeniami protestu, jest przepuszczana poza kolejnością i bez żadnych problemów ze strony protestujących.
Tymczasem sami Ukraińcy regulują kolejkę, w której zdarza się, że nie przepuszczają tych, którzy jadą z taką pomocą na Ukrainę. O jednym z takich przypadków informuje na „Twitterze” Rafał Mekler, jeden z liderów protestów.
Źródło: MediaNarodowe.com
Poznaj plan rządu!
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS