Administratorem danych osobowych zbieranych za pośrednictwem serwisu internetowego jest Bomega sp. z o.o. KRS:0000841054, NIP: 9112034523; REGON: 386056613. Dane są lub mogą być przetwarzane w celach oraz na podstawach wskazanych szczegółowo w polityce prywatności (np. realizacja umowy, marketing bezpośredni). Polityka prywatności zawiera pełną informację na temat przetwarzania danych przez administratora wraz z prawami przysługującymi osobie, której dane dotyczą. Szybki kontakt z administratorem: adres poczty elektronicznej: [email protected]
Mieszkańcami, którzy pomimo ciągłych ataków pozostali na miejscu, opiekuje się ks. Taras Pavlius, proboszcz jedynej greckokatolickiej parafii w Mikołajowie. Podkreśla, że choć ze względów bezpieczeństwa władze zakazały prac polowych, to wielu rolników, ryzykując życie, decyduje się na zbiory. Pod osłoną nocy wychodzą na pola, nie po to, aby się wzbogacić, ale by mieć chleb na zimę i możliwość zasiewu jesienią i wiosną – wyjaśnia duchowny.
Jak zaznacza, to nie głód jest obecnie największym problemem, ale brak wody pitnej. Woda, która płynie w rurach, jest pobierana z rzeki Boh i miesza się z wodą morską. „Jest słona i brudna, to cud, że nie mamy jeszcze epidemii” – mówi ks. Taras. Kapłan, który jest także dyrektorem miejscowej Caritas, stara się pomagać miejscowej ludności. Codziennie rozwozi butelki z wodą przysyłane na Ukrainę z Zachodu, głównie z Polski.
Każdego dnia rośnie zapotrzebowanie na wodę pitną
„Przez pewien czas wodę pitną sprowadzano z sąsiedniej Odessy, ale w tej chwili jest to już niemożliwe. Oczywiście można kupić wodę w sklepach, które są otwarte do południa, ale wielu nie ma już pieniędzy, bo straciło pracę. Na terenie miasta powstało kilka studni artezyjskich, ale są one wykorzystywane głównie przez szpitale i przedsiębiorstwa komunalne. Póki na dworze jest ciepło, katastrofy nie ma, ale zapotrzebowanie na czystą wodę każdego dnia rośnie – wyjaśnia ks. Taras. – Wynika to z tego, że znów zwiększa się liczba mieszkańców. Na początku wojny wielu wyjechało, teraz jednak wracają, widzę to po ilości samochodów i ludzi na ulicach oraz po liczbie dzieci na placach zabaw. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej jestem przerażony, bo jesteśmy naprawdę blisko frontu i w każdej chwili wszystko może się wydarzyć. Ludzie też się boją, ale mają wielkie pragnienie powrotu do domów, mówią mi: ojcze, nieważne jak jest ciężko, dom, to dom.“
When you login first time using a Social Login button, we collect your account public profile information shared by Social Login provider, based on your privacy settings. We also get your email address to automatically create an account for you in our website. Once your account is created, you'll be logged-in to this account.
Nie zgadzam sięZgadzam się
Etykieta logowania społecznościowego
When you login first time using a Social Login button, we collect your account public profile information shared by Social Login provider, based on your privacy settings. We also get your email address to automatically create an account for you in our website. Once your account is created, you'll be logged-in to this account.
Nie zgadzam sięZgadzam się
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.ZgodaPolityka prywatności
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS