– Jesteśmy do tego przyzwyczajeni – stwierdził Daniłow na konferencji prasowej odnosząc się do wzmożonej aktywności Rosjan w październiku i listopadzie u granic Ukrainy.
– Czy istnieje dziś zagrożenie dla naszego kraju? Ono jest stałe. Od 2014 roku jesteśmy w aktywnej fazie porządkowania stosunków z Federacją Rosyjską. I to nie jest nasza wina. Nikogo nie zaatakowaliśmy – mówił dalej dodając, że sytuacja jest na bieżąco monitorowana.
Ukraina kontroluje sytuację
– Sytuacja jest pod kontrolą. Ciągle ćwiczą. Inna sprawa, że wcześniej nie zwracano tak na to uwagi. Ukraina kontroluje sytuację, a wywiad nadal działa – ocenił Daniłow.
Następnie sekretarz rady bezpieczeńtwa stwierdził, że liczba rosyjskich żołnierzy “nie zagraża naszemu krajowi” i podkreślił, że Federacja Rosyjska stale gromadzi uzbrojenie na swych zachodnich granicach.
Ukraiński polityk zwrócił uwagę, że sytuacja jest dynamiczna. Zapewnił, że Kijów cały czas pozostaje “w bardzo trudnej sytuacji”.
Rosyjskie groźby
Siergiej Riabkow, wiceszef rosyjskiego MSZ, cytowany przez RIA Novosti, ostrzegł, że jeśli NATO będzie kontynuowało ekspansję na wschód, to “dojdzie do konfrontacji”. Polityk wskazał, że Moskwa może podjąć decyzję o rozmieszczeniu na swoim terytorium elementów uzbrojenia, które do tej pory były zakazane w Traktacie o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu (INF).
– Obecnie (zakazane traktatem INF rakiety) nie istnieją, stosujemy jednostronne moratorium na ich stosowanie. Wzywamy USA, aby dołączyły do tego moratorium–powiedział Riabkow.
Wiceszef MSZ wyraził również ubolewanie, że Sojusz “nie odpowiada na propozycje Rosji”
Czytaj też:
“Prorosyjskości nie mierzy się słowami, ale działaniami”. Brutalne słowa Złotowskiego o NiemczechCzytaj też:
Czy dojdzie do wojny na Ukrainie? Sprawdź, co myślą Rosjanie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS