A A+ A++

rozwiń

Najazd Rosji na Ukrainę trwa i nic nie wskazuje na to, żeby w tym roku miał dobiec końca. Ale choć wojna zaciągnęła się na dłużej, a jej rezultat pozostaje wielką niewiadomą, nie oznacza to, iż należy wstrzymywać się ze snuciem planów na przyszłość. Wręcz przeciwnie trzeba jej mieć przygotowane zawczasu, bo wraz z końcem konfliktu następuje szersze otwarcie się “okna możliwości” i może się to więcej nie powtórzyć.

Moc sprawcza w UE

Tymczasem na horyzoncie zamajaczyła szansa, by Polska zyskała jakąś moc sprawczą w Unii Europejskiej oraz naszej części Starego Kontynentu. Z tym właśnie od dwudziestu lat III RP ma największy problem. Będąc krajem za dużym jak na Europę Środkową i zbyt małym jak na UE. Kwestia wielkości nie jest bez znaczenia, bo wpływa na ambicje oraz strategiczne interesy. Zwłaszcza że wraz z bogaceniem się Warszawa w naturalny sposób nabiera apetytu na to, by współdecydować o polityce europejskiej. W praktyce zaś na apetycie ciągle się kończy. Koszty tego stanu rzeczy są ogromne i płacą je wszyscy obywatele, niezależnie na kogo głosują.

Weźmy garść przykładów. Na szczycie Rady Europejskiej w grudniu 2008 r. został przyjęty pierwszy pakiet klimatyczno-energetyczny. Wytyczył on plany wielkiej transformacji gospodarek krajów Unii. Potem kolejne szczyty śrubowały kryteria i skracały terminy aż po radykalny pakiet “Fit for 55”, ogłoszony przez Komisję Europejską w lipcu 2021. Całe przekształcenie zostało skrojone na miarę potrzeb i możliwości gospodarek krajów Europy Zachodniej, których energetyka nie jest oparta przede wszystkim na węglu. Stało się tak, ponieważ kolejne rząd III RP nie potrafiły od 2008 r. zabezpieczyć na forum unijnym praw Polaków na tyle, by planowana transformacja nie groziła im bolesnymi kosztami. Wedle wyliczeń sprzed półtora roku dokonanych przez analityków Banku Pekao do końca tej dekady wspomniana transformacja zmusi Polskę do wydania na nią 527,5 miliardów euro. Natomiast obiecane fundusze europejskie na pokrycie jej kosztów i ewentualne dochody z handlu uprawnieniami ETS przyniosą ok. 219,5 mld euro.

Czyli brak mocy sprawczej Warszawy, niezdolnej do zabezpieczenia w Brukseli interesów Polaków, przełoży się na kwotę – minus 300 mld euro. Podobnie rzecz się ma z KPO.

Poroniona reforma sądownictwa

Reforma wymiaru sprawiedliwości, wprowadzana wedle konceptu oraz rękami Zbigniewa Ziobry, okazała się poronionym pomysłem, z mnóstwem fatalnych konsekwencji i dla państwa i dla obywateli. To nie zmienia faktu, że europejski Fundusz Odbudowy powstał za sprawą zawarcia międzynarodowego traktatu między wszystkimi członkami Unii. Aby wszedł w życie, musiały ratyfikować go parlamenty krajowe. Dokładną treść traktatu negocjowały wcześniej delegacje rządowe poszczególnych państw. Każdy szef rządu podczas rozmów starała się zabezpieczyć interesy swojego państwa. O tym, na ile się to udawało, decydowała moc sprawcza.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwiecące ludziki przy przejściach dla pieszych w Płocku? Jest prośba w tej sprawie od radnej [FOTO]
Następny artykułMularczyk: Bliskie kontakty Niemców z Rosją zachęciły Putina do wywołania wojny