A A+ A++

To prawdopodobnie była kradzież „na walizkę”. Sprawcy podeszli do zaparkowanego pod domem audi, jak gdyby nigdy nic wsiedli i odjechali w kierunku Obory. Po drodze coś poszło jednak nie tak, bo w okolicy Nowego Miasteczka rozbili auto. Co więcej, właścicielka pojazdu na własną rękę ustaliła, że to nie jedyne skradzione auto. Teraz lubinianka apeluje o pomoc do osób, które mogły być świadkami tej kradzieży, włącznie z drogą ucieczki sprawców.

Sytuacja miała miejsce w nocy z wtorku na środę (2/3 stycznia). – Mieszkamy naprzeciwko Restauracji „Szyszka chmielu”, w skrajnym mieszkaniu. Nasze auto – białe audi Q5 – zawsze stało zaparkowane przed wejściem. Kiedy wstaliśmy rano 3 stycznia, już go nie było – opowiada właścicielka skradzionego auta.

Jeszcze tego samego dnia audi się znalazło – tuż za rondem z Nowego Miasteczka do Miłaków w okolicy Nowej Soli. Rzecz w tym, że mocno uszkodzone. – Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy o godzinie 7.00 rano. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, nie było tak jednak sprawców zdarzenia – mówi aspirant Justyna Sęczkowska-Sobol, aspirant prasowy KPP w Nowej Soli.

Rzecznik informuje też, że tamtejsi policjanci wykonali na miejscu szereg czynności, włącznie z zabezpieczeniem śladów sprawców zdarzenia, a teraz ustalają jego przyczyny i okoliczności.

– Dyżurny lubińskiej komendy poinformował nas, że takie auto zostało skradzione w Lubinie, ustalony został właściciel pojazdu, który odebrał audi z miejsca zdarzenia – dodaje oficer prasowy.

Zdaniem lubinian, do których należy skradzione audi, pojazd nadaje się już tylko do kasacji. Choć postępowania wyjaśniające prowadzą zarówno KPP Lubin, jak i KPP Nowa Sól, lubinianie na własną rękę próbują ustalić fakty.

– I wiemy już naprawdę sporo. Po pierwsze – dzięki nagraniom z miejskiego monitoringu – wiemy, że auto skradziono około godziny 1.30. Podejrzewamy, że była to tzw. kradzież na walizkę. Na nagraniu widać jak auto odjeżdża, ale światło odbija się w te sposób, że nie widać, kto siedzi za kierownicą – opowiada nam poszkodowana lubinianka.

Złodzieje kierują się w stronę Obory. Później, w okolicach Nowego Miasteczka, dochodzi do wspomnianego wcześniej wypadku. Właścicielka skradzionego auta umieściła ogłoszenie na różnych grupach w mediach społecznościowych i ustaliła, że skradziono nie tylko jej auto. Podobna biała audi zginęła w Bytomiu Odrzańskim, a ciemna audi – w okolicach Polkowic.

– Odezwał się do mnie pan z Parchowa, że na jego ogrodzeniu rozbiła się ciemna audi, sprawcy przesiedli się do białej i uciekli, porzucając tamto auto. Według moich ustaleń kierowali się w stronę Szczecina. Wygląda więc na to, że ukradli trzy auta, ale dwa po drodze rozbili. W moim aucie – kiedy już do mnie wróciło – były dwie puszki po napoju energetycznym, papierosy. Zakładam, że po drodze zatrzymali się gdzieś na stacji benzynowej, tam też są kamery. Stąd mój apel: jeśli ktoś widział cokolwiek, może ma nagranie – bardzo prosimy o kontakt z policją. To bardzo ważne, nie wiemy jak zachowa się ubezpieczalnia – w końcu auto nie zostało skradzione – złodzieje tylko je sobie „krótkotrwale użyczyli i zniszczyli mienie” – dodaje lubinianka.

Fot. archiwum poszkodowanych lubinian

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPotrzebny każdy grosz na rehabilitację dla Pana Józefa!
Następny artykułBudimex zmodernizuje lubińską oczyszczalnię ścieków