Policja odłożyła poszukiwania skradzionego laptopa na “po niedzieli”. Ale Hania dzięki aplikacji w telefonie od razu zaczęła śledzić, jak skradziony jej przedmiot “jeździ” po mieście. Dzięki temu ta historia ma zaskakujący happy end.
– Jestem spocona, cała się trzęsę i podejrzewam wszystkich dookoła – dostaję wiadomość od Hani, do której dołączone jest zdjęcie jej komputera na biurku zagraconego i zakurzonego serwisu elektronicznego. Komputer w niczym nie przypomina tego, który pamiętam, oblepionego nalepkami, które dziewczyna zbierała w podróżach po Europie. Wszystko zniknęło, laptop jest nie do poznania.
Niespełna tydzień wcześniej sprzęt został skradziony z kawiarni w centrum Warszawy. Gdy Hania zorientowała się, że go nie ma, było już za późno. Obsługa lokalu niczego nie widziała. Przepadł laptop do pracy za kilka tysięcy i źródło zarobku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS