FC Barcelona mimo wewnętrznych problemów nadal ma chrapkę, aby zaszaleć na rynku transferowym. LaLiga nie zgodzi się jednak na zarejestrowanie jakiegokolwiek piłkarza, jeśli klub nie zmniejszy wydatków o 200 mln euro. Działacze ze stolicy Katalonii już opracowali plan, w jaki sposób zamierzają tego dokonać. Wszystko po to, by wzmocnić kadrę na tyle, by w przyszłym sezonie powalczyć również w europejskich pucharach. Dziennik “Sport” wymienia nawet sześciu graczy, którzy latem zameldują się na Camp Nou.
FC Barcelona ma plan. Dzięki niemu ruszy na transferowe łowy
Klub zaprezentował tzw. mapę drogową, zgodnie z którą będzie redukował wydatki. Wszystko zawiera się w pięciu punktach, tj.:
- obniżenie wynagrodzeń zawodnikom pierwszego zespołu (60 mln),
- obniżenie kosztów innych sekcji sportowych (piłka ręczna, koszykówka, futsal, hokej) oraz piłki młodzieżowej (30 mln),
- obniżenie kosztów funkcjonowania klubu (30 mln),
- obniżenie płac pracownikom pozasportowym (10 mln),
- pozyskanie nowych dochodów (transfery, nowi sponsorzy – 70 mln).
Dzięki tym działaniom transfery mają być możliwe. Według “Sportu” ekipę Xaviego zasili sześciu nowych piłkarzy. Doniesienia o chęci pozyskania większości z nich już wcześniej pojawiały się w mediach, więc zaskoczeń nie ma. Oczywiście na czele listy jest Lionel Messi, którego powrót jest priorytetem. Po ostatnim zamieszaniu w związku z wycieczką do Arabii Saudyjskiej jego odejście z PSG jest prawie pewne.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Nie tylko Messi. Sześciu piłkarzy ma przyjść do FC Barcelony. Ambitne plany
Oprócz niego do klubu ma przyjść aż trzech kreatywnych pomocników. To dobra wiadomość dla Roberta Lewandowskiego, który dobrych dograń potrzebuje jak tlenu. Mowa jest o Yannicku Carrasco z Atletico, Ilkayu Guendoganie, któremu kończy się kontrakt z Manchesterem City, a także Rubenie Nevesie. Ten ostatni miałby trafić do Barcelony w ramach specjalnej wymiany. Jak donosi “Sport” Wolverhampton odda portugalskiego pomocnika i dołoży jeszcze 30 mln euro w zamian za Ansu Fatiego.
Szóstkę potencjalnych nowych graczy zamykają obrońca Athleticu Bilbao Inigo Martinez oraz napastnik Athletico Paranaense Vitor Roque. W przypadku tego ostatniego zachodzą jednak spore wątpliwości, ponieważ wiązałoby się to z wydatkiem 40 mln euro, a w grze o niego są także inne wielkie kluby. Oczywiście jest jeszcze druga strona medalu. FC Barcelona musi bowiem także sprzedawać i to na korzystnych warunkach. Według “Sportu” w pierwszej kolejności klub mieliby opuścić gracze, na których można wygenerować czysty zysk (głównie wychowankowie i sprowadzeni za darmo), tj. Ansu Fati czy Franck Kessie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS