Tak, tak, wiem, że nie macie w domu telewizora, bo byliście zażenowani poziomem nadawanych programów i pewnego dnia po prostu wyrzuciliście go przez okno. Teraz już tylko Netflix, HBO i AmazonPrime, co nie? Niemniej tradycji musi stać się zadość i standardowo wraz z początkiem września, przychodzę wam zaraportować, jakież to hiciory przygotowały telewizje w swoich nowych, jesiennych ramówkach. A nuż ktoś zatęskni za tym grającym ustrojstwem, które kiedyś stało w waszych salonach.
Polsat
Zacznijmy od Polsatu, który po kilku latach eksperymentowania ze śpiewająco-kulinarnymi programami, wreszcie ogarnął, że nie ma co się dłużej oszukiwać i jeśli chce wygrać wieczorny prime time z TVNem, trzeba postawić na radykalne rozwiązania. Na CYCKI! I tak o to w jesiennej ramówce wylądował program Love Island — Wyspa Miłości, czyli format, który jest wielkim hiciorem na wyspach brytyjskich. O co w nim chodzi? Mniej więcej o to samo, co w Warsaw Shore, czyli o chlanie i bzykanie. Ot w wypasionej willi, gdzieś u wybrzeży Hiszpanii, zostaje zamkniętych pięciu dopakowanych Sebixów z wyregulowanymi brwiami oraz pięć Karyn ze sztucznymi boobsami i pontonami zamiast ust. Myk jest taki, że odziane w bikini dziewczyny ustawiają się w rządku, a chwilę później przychodzą chłopaki, zaglądają im w dekolty i zęby, klepią w poślady, po czym każdy wybiera sobie jedną sztukę. Kto oglądał Spartakusa, ten wie, że takie same sceny odchodziły na targu niewolników. Zresztą na aukcji koni w Janowie Podlaskim jest podobnie. W tym miejscu mamy pięć par, które mają się lepiej “poznać” hehe. Brzmi nudno w CH, więc producenci wymyślili, że co odcinek będą wpuszczać kolejnych uczestników, których zadaniem będzie odbijanie partnerów starej gwardii. Kto zostanie wysiudany z interesu, odpada. Generalnie chodzi o to, żeby przez ekran przewijały się bicepsy, cycki, dramy, orgie, a jak ktoś komuś wyrwie doczepy, albo wydłubie tipsem oko, to tym lepiej dla szoł. Wartość edykuacyjna programu wynosi ZERO… i właśnie dlatego będę oglądał go jak dziki.
Ninja Warrior — drugi nowiutki format prościutko z importu. Jeśli mam być szczery, to ten program akurat bardzo lubię i ile razy jeździłem do Azji, tyle razy się na nim zawieszałem. Jest tam bardzo popularny. Zasady są proste. Do programu zgłaszają się wysportowane ludki, które potrafią zrobić minimum 5 pompek i 3 pajacyki, a ich zadaniem jest przejście ekstremalnie trudnego toru przeszkód (skoki, wspinaczka, zachowanie równowagi, podciąganie się na linie, etc.). Ninja Warrior doskonale sprawdza się na kaca, bo to jednak zawsze miło popatrzeć jak ktoś, kto stracił najlepsze lata swojego życia na siłowni, spierdoli się akurat z liny i wpadnie do zimnego basenu, albo wywinie orła na ostatniej przeszkodzie tuż przed metą, kiedy ty w tym czasie zamulasz na wygodnej sofce, szamiąc dużą paczkę chipsów o smaku zielonej cebulki. Ninja Warrior to murowany hit, którego nawet Polsat nie jest w stanie “spalić”… no, chyba że weźmie na prowadzącą Olę Szwed. Oh, wait!
Zawsze warto — nowy polsatowski serial z Werką Rosati, Katarzyną Zielińska oraz Julia Wieniawą w rolach głównych. Opowiada o trzech babeczkach, które poznały się w dramatycznych okolicznościach, a ich losy nierozerwalnie się ze sobą splotły. Obstawiam, że były na gdyńskim Openerze, tam wbiły do jakiejś fancy knajpy i rozpiły kilka butelek Aperolu, po czym kelner przyniósł im rachunek i mimo iż mówiły mu, że są znanymi influencerkami i mogą polecić knajpę na Insta, ten powiedział, że ma to w dupie i kazał zapłacić #Najgorzej. Takie dramaty scalają na całe życie.
Cztery wesela i pogrzeb podróż – coś jak Ugotowani, tylko w konwencji ślubnej. Ot mamy cztery pary zakochańców. Każda wyprawia własne wesele i dodatkowo bawi się na weselach pozostałych uczestników. Po wszystkim parki głosują, która dziunia miała najbrzydszą kieckę, kto podał najchujowszy rosół i czyj słodki stół ssał najbardziej. Nowożeńcy, którzy zbiorą najwięcej punktów, wygrywają wycieczkę do Wąchocka. Program prowadzi Agnieszka Hyży, więc z góry wiadomo, że faworyzowana będzie para, która na pierwszy taniec wybierze sobie piosenkę Grzesia Hyżego “O pani, tak bardzo ci do twarzy w tej sukience”. Na moje program ma szanse na sukces… o ile rołsty wesel będą tak soczyste, jak to sobie wyobrażam.
Oczywiście wraca również Taniec z gwiazdami i tutaj mogę co najwyżej kolejny raz wnieść prośbę o zmianę nazwy programu na “Taniec”, bo z gwiazdami to ma tyle wspólnego, co produkty spożywcze z orzeszkami -> może zawierać ich śladowe ilości. Ewelina Ruckgaber, Ola Kot, Adam Małczyk, Magda Bereda? Kurła, kto?
TVN
Edward Miszczak podczas prezentacji ramówki wyskoczył z tekstem, że na antenę TVN-u wróci najlepszy serial świata, przy którym Breaking Bad i Rodzina Soprano to popierdółki. W tym miejscu wziął głęboki wdech dla podbicia emocji, po czym dodał, że chodzi o “Pułapkę” z Agatą Kuleszą. OMG! Panie Edziu, a widział pan pierwszy sezon? Taka kupa, że chyba wolałbym sobie zapętlić “Zniewoloną” na TVP.
Wraca również “39 i pół”, wszak ramówka bez Karolaka się nie liczy. Taaaaaaaak bardzo nie obejrzę!
Nowością będzie Starsza pani musi fiknąć, czyli Andrzej Piaseczny + jeszcze kilku celebów zabierają swoje rodzicielki w egzotyczne miejsca i zmuszają do skoków na spadochronie, do nurkowania z rekinami, do stoczenia zapasów o Świeżaki w Biedrze, etc. No i spoko, niech się bawią, ale ta nazwa jest tak radioaktywna, że już mi pukiel włosów wypadł. Format w oryginale nazywa się “50 sposobów na zabicie własnej matki” i taki tytuł bym szanował.
Kolejną premierą będzie My Way, czyli program, w którym Edzia Górniak po wielu latach wożenia się na tylnej kanapie wypasionej limuzyny, przesiądzie się za kierownicę i spróbuje oswoić potężnego mechanicznego potwora, jakim jest Nissana Micra z silnikiem 1.0. Tak, Edzia Górniak podejmie próbę zdania prawka na oczach kamer. Good Luck. W pokonywaniu warszawskich rond oraz w nauce skomplikowanych znaków drogowych towarzyszy jej syn, Alan, co to tłumaczy, dlaczego chłopak kilka miesięcy temu zaczął jarać szlugi jak stary nałogowiec, chociaż ma dopiero 14 lat. Przy takim stresie, to zrozumiałe.
Po przerwie wakacyjnej wraca również Dzień dobry TVN, które nie tylko dostało odnowione studio, ale również parę nowych prowadzących, w osobach Filipa Chajzera oraz Małgorzaty Ohme. Cóż Dzień Dobry TVN było ciężko strawne już w poprzedniej odsłonie, a teraz jeszcze dojdzie Chajzer. Złooooooooooo! Jest jeszcze taka ciekawostka, że Dzień Dobry TVN od września będzie zaczynało się pół godziny wcześniej niż zwykle, czyli o 7:30. Jak usłyszał o tym Kurski, to stwierdził, że jego zawsze na wierzchu i postanowił, że w takim razie Pytanie na śniadanie zacznie się o godzinę wcześniej, czyli już o 7 rano. Zmierzam do tego, że oba programy muszą dzień w dzień wypełnić jakieś 10 godzin czasu antenowego, a to oznacza, że żaden bloger nie jest bezpieczny i lada moment może dostać wezwanie od którejś stacji, aby pojawił się na kanapie i wypowiedział na tematy, o których nie ma pojęcia -> “A dziś w programie gościem będzie PigOut, który podzieli się swoją opinią o podatku liniowym, a tuż po nim Ekskluzywny Menel odpowie na pytanie, co lepsze -> poród naturalny, czy wydobyciny?”. A do tego Filip Chajzer!
TVP
TVP tej jesieni idzie na bogato i zapoda tyle nowych programów, że nie ma prącia we wsi, żeby Kurski nadążył z chwaleniem się kolejnymi rekordami oglądalności na Twitterze. Będzie śpiewane i to na grubo, bo do Voice of Poland i Voice Kids, dołącza jeszcze Voice Senior. Baron i Thompson spędzą tyle czasu w fotelu, że już teraz powinni zaopatrzyć się w maść na ból dupy.
Będzie gotowane i w tej materii również dostaniemy trzy programy. Gotowi do gotowania, w którym pary złożone z amatora oraz zawodowego kucharza spróbują upichcić obiad ze składników do 25 złotych. Jeśli program będzie tak nudny, jak brzmi z opisu, to sukcesu nie wróżę. Lepiej zapowiada się drugi format, czyli Najgorszy kucharz, w którym zgodnie z nazwą, kulinarne nieogary będą próbowały zagotować wodę na herbatę, nie robiąc sobie przy tym krzywdy. Ciekawostka jest taka, że chciałem się zgłosić do udziału, bo tak się składa, że mam dwie lewe do gotowania, ale słyszałem, że jurorzy są nieuprzejmi dla uczestników, a ja jestem bardzo wrażliwy na krytykę, więc ostatecznie odpuściłem. Trzecia nowość to Synowe i teściowe. Kto tu rządzi. Nazwa zwiastuję dobrą inbę, niestety przeczuwam kapiszona. Ot zespoły złożone z synowych i teściowych, organizują przyjęcia, które później będą oceniane przez zaproszonych gości, a zwycięska para zgarnia 10 koła. Sorry, ale jak synowa i teściową mają wizję nagrody pieniężnej, to mogą się umówić na zawieszenie broni na czas programu i pokłócić z nawiązką dopiero po powrocie do domu. Bez sensu.
Kolejną nowością są Wkręceni w randkę. Uczestnicy tego programu dowiedzą się, że ludzie, których do tej pory uważali za przyjaciół, to tak naprawdę złośliwe mendy. Ot jeden ziomek wyciąga drugiego ziomka do baru, pod pretekstem, że niby idą na piwko i mecz, tymczasem po dotarciu na miejsce, ziomek inicjator wyskakuje z tekstem, że zostawił żelazko na gazie, więc musi pilnie wracać do domu, ale spoko, ty ziomku zostań i dotrzymaj towarzystwa takiej jeden dziuni, która została tu zwabiona w podobny sposób. No i tak to mniej więcej wygląda. Dwójka ludzi wychodząc z domu, myslała, że idzie spruć się jak stary sweter, a zamiast tego musi spędzić wieczór na opowiadaniu o sobie totalnie obcej osobie. Po co wrogowie, jak ma się takich przyjaciół?
I na koniec hit! Otóż po 23 latach, na antenę TVP wraca Czar Par, czyli ulubiony program waszych starych. Pamiętam jak przez mgłę kilka fragmentów tego kultowego formatu i o ile wtedy wydawał mi się banalnie prosty, tak dzisiaj nie potrafię sobie wyobrazić niczego trudniejszego. Przykładowo był taki segment, w którym małżonki wychodziły ze studia, a małżowe musieli odpowiadać na pytania w stylu: – W co była ubrana twoja małżonka zanim opuściła studio? — Jaki kolor oczu ma małżonka? — Kiedy macie rocznicę ślubu? — Drugie imię twojej teściowej?”. Panowie nie idźcie do tego programu, to pułapka! Poza tym bez Krzycha Ibisza to nie będzie już to samo.
A poza tym po staremu, nie licząc, że Norbi i Rafał Brzozowski zamienili się miejscami. Ten pierwszy bedzie teraz prowadził Koło Fortuny, a ten drugi Jaka to melodia?. Powiem tyle -> to nie pomoże!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS