A A+ A++

Wtorkowe spotkanie rozpoczął udany blok Tomasza Fornala na Bartoszu Bućko. W kolejnej akcji skutecznie zaatakował rozgrywający Lukas Kampa. Kiedy dwie akcje na lewym skrzydle zwieńczył Yacine Louati (najpierw atak głową (!), a następnie akcja blok-out), na tablicy pojawił się wynik 5:2. Później jednak francuski przyjmujący trochę się zaciął, rywale wyrównali stan seta, a nawet wyszli na prowadzenie  (7:8). Atak Łukasza Wiśniewskiego po rękach blokujących gości, a następnie wyraźny błąd w ofensywie Mustafy M’Baye odwrócił rezultat (11:10).

„Pomarańczowi” przycisnęli rywali i po pewnym kontrataku Mohameda Al Hachdadiego zyskali dwupunktowy zapas (13:11). Po czasie wziętym przez szkoleniowca gości Krzysztofa Stelmacha Stal wyrównała (13:13). Wkrótce potem trener raz jeszcze poprosił o czas dla swojej ekipy, gdyż Jastrzębski Węgiel odskoczył na trzy „oczka” (16:13). I tym razem Stal zniwelowała stratę. Teraz to Andrea Gardini wykorzystał przerwę, by wybić z rytmu przeciwników. Po pauzie drużyna z Opolszczyzny wyszła na prowadzenie, a na dodatek zyskała dwupunktową zaliczkę (16:18). Chwilę potem Jurij Gladyr zaserwował tak, że piłka wróciła na stronę JW, a Tomasz Fornal tylko dopełnił formalności (21:19). Nyska ekipa ponownie doszła punktowo (21:21), a później wyszła za sprawą Wassima Ben Tary na prowadzenie. Przy wyniku 23:21 dla Stali po stronie JW na placu gry pojawił się Rafał Szymura, który zmienił Fornala. As Al Hachdadiego dał remis po 23. Jako pierwsi piłki setowe zyskali goście (24:23). JW pozostał w grze, później wykorzystał swój niewątpliwy atut jakim jest serwis i po asie Wiśniewskiego rozstrzygnął premierową partię na swoją korzyść (27:25).

Początek drugiej partii przebiegł pod dyktando ekipy z Jastrzębia. Dobrą dyspozycję w ofensywie utrzymywał Al Hachdadi, Wiśniewski kąśliwie zagrywał, Gladyr pewnie atakował, natomiast Louati rozbijał rywali zagrywką (9:5). Kiedy asa serwisowego dołożył jeszcze Gladyr, rezultat wynosił 11:6. Gra JW mogła się podobać. Był w niej polot, a przede wszystkim skuteczność. As Al Hachdadiego oznaczał wynik 15:8. „Pomarańczowi” nie zwalniali tempa (18:12). W kolejnym fragmencie partii wyraźnie „zaciął się” marokański atakujący, a to przełożyło się na wynik. Stal zmniejszyła straty do zaledwie dwóch „oczek” (19:17). Niebezpieczna sytuacja została opanowana, a spora w tym zasługa świetnie serwującego Gladyra. Popsuty przez Ben Tarę serwis oznaczał 25 punkt dla JW i koniec drugiej części meczu.

Pierwszy fragment trzeciego seta to walka cios za cios, w której żadna z drużyn nie była w stanie wypracować większej, aniżeli jednopunktowa przewagi. Po stronie JW na zagrywce po raz kolejny w tym meczy błysnął Al Hachdadi. Błędy własne Stali (najpierw Bartosza Bućki, a następnie Bartłomieja Lemańskiego) skutkowały wynikiem 13:11 dla JW. Niebawem Al Hachdadi pewnie zwieńczył kontrę i na tablicy widniała przewaga (15:12). As Fornala zwiększył prowadzenie JW do czterech „oczek” (19:15). Drużyna do końca seta nie zwolniła już tempa (świetny Fornal) i po akcji najlepszego na placu gry Al Hachdadiego rozstrzygnęła całe spotkanie na swoją korzyść.

MVP: Al Hachdadi.

Jastrzębski Węgiel – Stal Nysa 3:0 (27:25, 25:19, 25:20)

Jastrzębski Węgiel:

Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Louati, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Kosok, Bucki

Stal Nysa:

Ben Tara, Komenda, Lemański, M’Baye, Bućko, Łapszyński, Ruciak (libero) oraz Dembiec, Filip, Szczurek, Zajder

Biuro Prasowe Jastrzębskiego Węgla

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMonika Mrozowska pokazała, jak karmi noworodka. Ma ważny apel do kobiet
Następny artykuł“Odwrócił głowę i skręcił w najbliższą uliczkę”. Ukrywał się przed policją od 14 lat