A A+ A++

De Vries w piątek zaliczył trening w samochodzie Astona Martina i spodziewał się, że resztę weekendu spędzi w garażu Mercedesa, przyglądając się rywalizacji innych kierowców. Jednak w sobotni poranek okazało się, że Alex Albon jest niedysponowany z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego i de Vries wskoczy do kokpitu Willamsa FW44.

Holender, triumfator Formuły 2 z 2019 roku i mistrz świata Formuły E z sezonu 2020-2021, zakwalifikował się z trzynastym rezultatem, a po karach relegacji dla innych kierowców ruszał do wyścigu z ósmego pola. Cały czas utrzymywał się na granicy pierwszej dziesiątki i finiszował jako dziewiąty, zdobywając w debiucie punkty.

Williams nadal zastanawia się nad przyszłorocznym składem. Pewny miejsca jest Albon, ale pozycja Nicholasa Latifiego – przyćmionego na Monzy przez de Vriesa – jest coraz bardziej chwiejna.

Pytany czy uważa, iż niespodziewany występ w Grand Prix Włoch był swoistą rozmową o pracę z potencjalnym etatem na sezon 2023, de Vries odparł:

– Za każdym razem gdy wsiadasz do samochodu, oczekuje się, że dobrze wykonasz swoje obowiązki – powiedział 27-latek. – I za każdym razem, gdy masz szansę pojechać bolidem Formuły 1, jest to swego rodzaju rozmowa o pracę i forma przesłuchania.

– Trzeba wykorzystywać takie okazje, ale w sposób rozsądny, ponieważ zawsze musi być kompromis pomiędzy robieniem za mało i za dużo. Jestem po prostu zadowolony, że wszystko się udało. Zdobyliśmy punkty, a występ był naprawdę niezły. I tego nikt nam nie odbierze.

Lewis Hamilton, pytany o de Vriesa, już w sobotę przyznał, że ten zasługuje na miejsce w F1. Poproszony o komentarz do słów siedmiokrotnego mistrza świata, Holender stwierdził:

– Hmm. Czuję, że nie byłbym na gridzie, gdybym na to nie zasługiwał, a występ w ten weekend był dobry. Zawsze jednak chcesz spisać się dobrze, a ustalanie składu nie należy do mnie. Ten świat jest bardzo niestabilny i nie tylko zasługi mają znaczenie. Nie mam na to wpływu.

– Tego [weekendu] mi jednak nikt nie odbierze, więc niezależnie od przyszłości, czy będę tu, czy nie, mogę z dumą wspominać pierwszy weekend w Formule 1. Miałem sporo frajdy.

Czytaj również:




akcje


komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJennifer Lopez wybrała się na pchli targ. Zaskakujące, co założyła
Następny artykułDmuchane przeszkody w CRW Dolinka [ Sport ]