Wzruszeni rodzice dziękują darczyńcom.
Wojtuś Redzynia ma mutacje w genach, które wiążą się z występowaniem chorób neurologicznych, takich jak ataksja rdzeniowo-móżdżkowa, migrena hiperglikemiczna i padaczka lekooporna. To bardzo rzadki przypadek. Nie można wyeliminować przyczyny, dlatego bliscy chłopca walczą ze skutkami.
Wojtek ma już prawie 5 lat i jeszcze sam nie chodzi. Ma też problemy z mówieniem, ale najgorsza jest padaczka – nigdy nie wiadomo, kiedy pojawią się ataki, ile ich będzie i jak silne. Po nich nie ma siły usiąść i wstać, wymaga intensywnej rehabilitacji ruchowej, zajęć logopedycznych, a także wszelkich terapii rozwojowych. Większość zajęć odbywa się poza domem, dlatego rodzice założyli zbiórkę na zakup sprzętu stacjonarnego, by syn mógł ćwiczyć także w swoim mieszkaniu.
Pomagacze i Pomagaczki
O zbiórce w serwisie siepomaga.pl pisaliśmy miesiąc temu, na początku stycznia. Celem było 23 tys. złotych – to kwota potrzebna na kupno urządzenia do treningu rąk i nóg MOTOmed Gracile 12.
Przedwczoraj na koncie było niecałe 20 tys., ale anonimowa internautka wsparła zbiórkę sumą 3.000 złotych, co znacznie przybliżyło finał. Później „pomagacze” szybko dołożyli końcowe 550 zł.
Zbiórka zakończyła się prawie miesiąc przed czasem (planowano na 2 marca), a mama Wojtka nie kryje wzruszenia:
„To nieprawdopodobne, wciąż jeszcze nie mogę w to uwierzyć, nie mogę pohamować łez ze szczęścia. Dziękuję za każdą pomoc, za każdą wpłatę, za każde dobre słowo, rozmowę, SMS, za zainteresowanie, za to, że byliście z nami duchem i sercem” – napisała na Facebooku.
Każdy atak to jak naciśnięcie przycisku „reset”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS