A A+ A++

Kredyty we franku – uchwała SN. Sąd Najwyższy zmienił datę posiedzenia z 25 marca na 13 kwietnia br. na którym Sąd rozpozna wniosek Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2021 r. w sprawie rozbieżności w wykładni przepisów prawa występujących w orzecznictwie sądów powszechnych, na gruncie kredytów powiązanych kursem franka szwajcarskiego. Jak poinformował SN, przesunięcie spowodowane jest pobytem w szpitalu pierwszej prezes SN prof. Małgorzaty Manowskiej, która ma prowadzić to posiedzenie. Czy warto czekać z pozwem do czasu wydania owej uchwały?

Czego ma dotyczyć uchwała SN i co może zmienić?

Na posiedzeniu, Sąd Najwyższy rozpozna wniosek Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2021 r. w związku z rozbieżnościami ujawnionymi w wykładni przepisów prawa w orzecznictwie SN i sądów powszechnych. Uchwała ta ma na celu zapewnienie jednolitości orzecznictwa. Mimo bowiem licznych orzeczeń TSUE – w tym orzeczenia zapadłego w sprawie polskich frankowiczów państwa Dziubaków – orzecznictwo wciąż pozostaje niejednolite. Z tych powodów, pierwsza prezes SN zadała sześć następujących pytań:

  1. Czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów?
  2. Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego do takiej waluty umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie?
  3. Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej umowa ta może wiązać strony w pozostałym zakresie?
  4. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość?
  5. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej z powodu niedozwolonego charakteru niektórych jej postanowień, bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty?
  6. Czy, jeżeli w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta może również żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę?

Niewątpliwie, odpowiedzi na te pytania będą bardzo ważne dla polskiego orzecznictwa. Zostanie ona podjęta w pełnym składzie, a więc zyska moc zasady prawnej, co oznacza, że sądy będą musiały respektować jej treść. Wiele sądów zawiesiło postępowania w oczekiwaniu na odpowiedzi na pytania pierwszej prezes SN. Frankowicze mają nadzieję, że uchwała będzie korzystna dla nich. Banki z kolei oczekują na rozstrzygnięcie korzystne dla nich, zwłaszcza w przedmiocie określenia daty przedawnienia roszczeń banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu.

Niezależnie od powyższego należy wskazać, że odpowiedzi na zagadnienia, które będzie rozstrzygał Sąd Najwyższy w części znajdują się w dotychczas już wydanych orzeczeniach SN i TSUE (np. wyrok SN z 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, SN z 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, wyrok SN z 27 lutego 2019 r. II CSK 19/18).

Teoria dwóch kondykcji

Warto też pamiętać o bardzo ważnej uchwale z dnia 16.02.2021 r. (III CZP 11/20), w której Sąd Najwyższy rozstrzygnął o jednej z najważniejszej kwestii dla kredytobiorców – SN orzekł że teoria dwóch kondykcji jest właściwa. Jest to dobra wiadomość dla frankowiczów – uchwała oznacza bowiem, że kredytobiorcy mogą dochodzić od Banku zwrotu wszystkich kwot uiszczonych na podstawie nieważnej umowy kredytu, nie zaś tylko kwot zapłaconych ponad kwotę wypłaconego im kapitału. Obu stronom przysługują wobec siebie dwa odrębne roszczenia i strony muszą je same w procesie podnosić.

Takie rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego nie jest zaskakujące. Nie tak dawno, bowiem w wyroku z dnia 11.12.2019 r. (sygn. akt V CSK 382/18) SN zajął takie same stanowisko i oddał prym teorii dwóch kondykcji.

Frankowicze z reguły wygrywają w sądach. Czy warto czekać z pozwem na uchwałę SN?

O zasadności roszczeń frankowych przekonuje również liczba orzeczeń zapadających w sądach na korzyść frankowiczów. Szacuje się, że blisko 90% spraw rozstrzyganych przez Sądy to sprawy wygrane przez kredytobiorców. Pomimo, że uchwała SN jeszcze nie została podjęta, sądy powszechne nie mają wątpliwości co do zasadności roszczeń wysuwanych przeciwko bankom. Podkreślenia też wymaga, że coraz częściej sądy unieważniają umowy kredytowe – tak indeksowane jak i denominowane, co z punktu widzenia kredytobiorcy, jest najkorzystniejszym rozwiązaniem. Gdyby więc istniała uzasadniona obawa co do zasadności roszczeń kredytobiorców, orzecznictwo nie byłoby tak zgodne co do poglądu o wadliwości umów powiązanych kursem CHF.

Kolejnym argumentem przemawiającym za tym, że nie warto wstrzymywać się z pozwem jest fakt przedawnienia roszczeń. Należy bowiem pamiętać, że każda rata kredytu przedawnia się osobno i każde odstępstwo w czasie będzie powodowało, że każda rata zapłacona na 10 lat przed złożeniem pozwu, nie zostanie objęta roszczeniem. Do momentu zaś prawomocnego rozstrzygnięcia sporu, kredyt musi być spłacany. Nie uprawniają bowiem do zaprzestania spłat wyroki zapadłe w innych sprawach.   

Wobec dojść jednolitej, przychylnej dla frankowiczów linii orzeczniczej należy spodziewać się, że uchwała z dnia 13 kwietnia również będzie korzystna. Nie jest wykluczone, że po takim rozstrzygnięciu, liczba pozwów przeciwko bankom znów wzrośnie, tak jak stało się to po wyroku TSUE w sprawie Państwa Dziubaków – zaraz po orzeczeniu TSUE, liczba spraw w sądzie przeciwko bankom wzrosła kilkukrotnie.

Należy przy tym pamiętać, że sprawy w sądach rozpoznawane są w kolejności ich wpływu do sądów. Już teraz, sądy są przepełnione liczbą podobnych spraw. Pamiętać należy przy tym, że sprawy frankowe to nie jedyne, jakie są rozstrzygane w sądach cywilnych. Należy spodziewać się, że fali pozwów nie rozładuje wcale utworzenie specjalnego wydziału w Sądzie Okręgowym w Warszawie, zajmującym się wyłącznie sprawami kredytów frankowych. Nie wszystkie przecież sprawy rozpatrywane są w Warszawie. Trzeba więc zdać sobie sprawę z tego, że im dłużej się czeka ze złożeniem pozwu, tym rozstrzygnięcie w sprawie zapadnie później, a to oznacza dłuższy czas spłaty kredytu.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że oczekiwanie na uchwałę SN z 13 kwietnia 2021 r., wobec tak korzystnego dotąd orzecznictwa, niewiele zmieni już w sprawach frankowiczów. Nadchodzący czas będzie bardzo intensywny nie tylko pod kątem mających zapaść rozstrzygnięć, ale także ilości spraw. Logika nakazuje zatem nie czekać zbyt długo i podjąć walkę z bankiem.

Należy przy tym pamiętać, że decyzja o skierowaniu sprawy do sądu, powinna zostać poprzedzona rzetelną i wnikliwą analizą umowy kredytowej. Jakkolwiek bowiem sprawy frankowe są już oczywiste, każdy przypadek należy indywidualnie ocenić, przy uwzględnieniu okoliczności konkretnej sprawy. Sąd bada bowiem konkretny przypadek konkretnej umowy kredytowej. Warto więc skorzystać z pomocy wyspecjalizowanej w tym zakresie kancelarii.

Paulina Piekarska, radca prawny

Zobacz również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEkipa z Budvy z Pucharem Czarnogóry
Następny artykułBIG Info Monitor: rosną zaległości firm. Kolejny lockdown może wykończyć nawet optymistów