A A+ A++
„Początkiem sierpnia bieżącego roku w Przemyślu przy ulicy Lwowskiej miała miejsce niemiła sytuacja. Dawne Tesco, które służyło uchodźcom, zostało przejęte przez Polski Czerwony Krzyż, a wolontariusze zostali po prostu wyrzuceni. Dlaczego zostali tak źle potraktowani po tym wszystkim, co dobrego zrobili?” – brzmiał fragment listu, który w imieniu grupy z różnych zakątków świata skierowała do redakcji reprezentująca ich wolontariuszka z Ukrainy, pomagająca uciekającym przed wojną rodakom od 27 lutego br. do 11 sierpnia. Z prośbą o wyjaśnienie sytuacji zwróciliśmy się do Podkarpackiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża, które od niedawna kieruje działaniami Centrum Pomocy Humanitarnej przy ulicy Lwowskiej.
fot. Urszula Gielo
Umowę na koordynację działań wolontariackich w Centrum Pomocy Humanitarnej przy ulicy Lwowskiej w połowie lipca br. podpisał z prezydentem miasta Przemyśla Podkarpacki Oddział Okręgowy PCK w Rzeszowie. Jak wyjaśnia przedstawiciel organizacji, PCK jest jedynie koordynatorem działań, a nie wyłącznym dostawcą pomocy, a świadczący ją muszą się podporządkować obowiązującym zasadom.


Jak udało nam się ustalić, umowę na koordynację działań wolontariackich w Centrum Pomocy Humanitarnej przy ulicy Lwowskiej w połowie lipca br. podpisał z prezydentem miasta Przemyśla Podkarpacki Oddział Okręgowy PCK w Rzeszowie.

Wcześniej nie było jednej instytucji, która by – kolokwialnie mówiąc – ogarniała wszystkie kwestie z tym związane. Niedawno się to zmieniło.

Wszelkie działania zostały scedowane na Polski Czerwony Krzyż, który działa w porozumieniu z miastem i w kooperacji z wojewodą. I to, zdaje się, był właśnie moment, od którego zaczęły się antagonizmy na linii wolontariusze – PCK.

Jak twierdzi pani Swietłana, która w imieniu pomagających w dawnym punkcie Tesco wolontariuszy z Polski i z zagranicy zwróciła się do naszej redakcji z prośbą o wyjaśnienie sprawy, „w jednym momencie wszystko się skończyło”.

Z treści jej listu oraz relacji ustnej wynikało, że PCK wyrzucił wolontariuszy chcących nadal pomagać uchodźcom.

„Wśród tych ludzi byli: Zara z Walii, Tracey z Wielkiej Brytanii, Svitlana i Katya z Ukrainy, Alberto z Peru, Mario z Włoch, Jay z USA, Daniel z Hiszpanii, Michał, Jan i Jasiek z Polski. Pomagali na różne sposoby. Czuwali dzień i noc. Poświęcali swój czas dla innych. PCK tłumaczył się tym, że nie potrzebuje już ich pomocy, a ich ludzie się tym zajmą” – czytamy w liście.

Osoba, która zgłosiła nam problem, dodała też, że (…)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSiedem straconych bramek w dwóch meczach bez żadnej strzelonej. PGE FKS Stal Mielec – Widzew Łódź 0 : 3 [FOTO, VIDEO]
Następny artykułBadania, wykłady i rajd rowerowy. X Europejski Tydzień Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi