O problemach uchodźców wojennych z Ukrainy, którzy musieli wylecieć do Nowego Jorku, opowiada pani Aneta, nasza czytelniczka spoza Warszawy. Kilka dni temu też startowała z Okęcia i ruszyła tam z centrum Szybką Koleją Miejską. Podczas postoju pociągu na Dworcu Zachodnim tamtejsi wolontariusze przyprowadzili na peron starsze małżeństwo.
– Poprosili mnie, żebym pilotowała tych państwa na lotnisko – relacjonuje pani Aneta. – To byli bardzo biedni ludzie, nieśli podarte siatki. Ich córka, która mieszka w Stanach Zjednoczonych, kupiła im bilety na samolot, ale kompletnie nie wiedzieli, jak się do niego dostać. Starsza pani miała w dodatku duże problemy z chodzeniem. Żadne z nich nie mówiło ani po polsku, ani po angielsku. Na szczęście w pociągu trafiła się młoda pasażerka, która miała lecieć do Londynu i tłumaczyła mi z ukraińskiego na angielski, czego potrzebują uchodźcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS