Na każdym billboardzie, ulotce powinniśmy znaleźć informację o limicie finansowym danego kandydata. Łatwo można byłoby obliczyć nadużycia. Polityk łamiący prawo, powinien natychmiast stracić możliwość startu w wyborach – mówi senator Wadim Tyszkiewicz, który od jesieni stara się rozliczyć z rozdmuchanej kampanii skompromitowanego posła Łukasza Mejzę.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym komitety nie mogą wydać na kampanię więcej niż tyle, ile określiła Państwowa Komisja Wyborcza. Konsekwencje złamania prawa są spore. Partia może utracić subwencję państwową. Tyle w teorii. W praktyce partie, kandydaci bez konsekwencji prawnych przekraczają limity. Robią rozdmuchane kampanie, przekraczające kilku, a czasami kilkudziesięciokrotnie ustalane przez PKW budżety. Dlaczego prawo jest martwe? PKW nie ma ludzi, którzy by dokumentowali kampanię, a potem ją rozliczali. W sprawozdaniach politycy najczęściej przedstawiają zaniżane faktury. Na papierze wszystko się zgadza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS