Mieszkańcy Żar sprzeciwiają się spalaniu pyłu zanieczyszczonego klejami przez firmę Swiss Krono. W poniedziałek (17.02) pojechali do Zielonej Góry na sesję Sejmiku Wojewódzkiego, żeby przekazać marszałkowi wniosek w tej sprawie, podpisany przez tysiąc osób.
– Czy prawdą jest, że chce pani wydać zgodę na spalanie 50 tys. ton pyłu w Żarach? – spytał Remigiusz Krajniak z Fundacji Eko-Lubusz, stojąc twarzą w twarz z marszałek Elżbietą Polak.
R. Krajniak, wraz z grupą ekologów z Żar, pojechał w poniedziałek (17.02.) na obrady Sejmiku Wojewódzkiego. Przywiózł apel z prośbą do E. Polak, żeby wydała natychmiastowy zakaz spalania kleju z pyłami przez firmę Swiss Krono Żary. Podpisało się pod nim 1000 osób.
– Chcemy żyć. Chcemy oddychać. Oddychać czystym powietrzem. Reprezentuję nie tylko mieszkańców Żar, ale całego województwa. Powietrze nie zna granic, ono się przenosi. Jesteśmy tym, czym oddychamy – powiedział R. Krajniak.
Po wystąpieniu podszedł do marszałek i wręczył jej pismo.
– Czy prawdą jest, że chce pani wydać zgodę na spalanie 50 tys. ton pyłu w Żarach? – spytał.
– Nie – odpowiedziała marszałek.
– Dziękuję. To mi wystarczy – skwitował ekolog.
Jego wystąpienie nie wywołało dyskusji. Głosu nie zabrała marszałek ani żaden z radnych wojewódzkich.
Chciał spojrzeć w oczy
– Chciałem spojrzeć pani marszałek w oczy – przyznaje R. Krajniak. – Mam nadzieję, że mnie nie okłamała, bo już wcześniej słyszeliśmy, że miały być badania powietrza, wody, gleby i tego nie ma.
Opowiada, że od kilku tygodni prosił marszałek o spotkanie w mniejszym gronie, żeby móc przekazać jej petycję mieszkańców.
– Do dzisiaj nie wyznaczyła terminu, więc przyjechaliśmy na Sejmik – mówi.
Na sesję ekolodzy z Żar przynieśli transparent. Fotografowali się przy nim lubuscy posłowie, Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy i Jacek Kurzępa (PiS).
– Tylko oni interesują się naszym wołaniem o pomoc. W sejmiku żaden radny nie zabiera głosu w naszej sprawie. Pani poseł Kucharska-Dziedzic obiecała, że będzie pisała interpelacje. Poseł Kurzępa już mówił o naszym problemie w Sejmie, a teraz pomógł nam zorganizować spotkanie z ministrem klimatu – mówi R. Krajniak. – Liczymy, że pani marszałek w końcu podejmie męską decyzję i zakaże spalania – dodaje.
Mogą palić
Swiss Krono dostało w grudniu 2018 roku pozwolenie na spalanie rocznie 100 tys. ton pyłów zawierających kleje. Decyzję w tej sprawie, uznającą pyły z klejami za produkt uboczny, a nie odpad, wydał Urząd Marszałkowski w Zielonej Górze, na podstawie opinii Lubuskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jednakże postanowienie LWIOŚ podważył organ nadrzędny, czyli Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie. Stwierdził, że w sposób rażący narusza ono ustawę o odpadach. Dlatego je unieważnił. Wobec tego Urząd Marszałkowski wstrzymał wykonanie decyzji z grudnia 2018 roku, ale zdecydował o 6-miesięcznym okresie na dostosowanie się przez firmę do przepisów, i nie wyklucza jego wydłużenia. Mieszkańcy i ekolodzy oczekują natychmiastowego zaprzestania spalania pyłów z klejami w piecach na biomasę.
Zabiegają o poparcie
Swiss Krono poinformowało w piśmie do pracowników firmy w środę (19.02), że złożyło zażalenie do ministra klimatu na postanowienie marszałka w sprawie spalania pyłów. Firma poinformowała, że odbyła spotkania w tym temacie z wojewodą lubuskim i ambasadorem Szwajcarii i otrzymała zapewnienia o wsparciu. Poinformowała również o wizycie marszałka województwa wraz z zarządem oraz radnymi wojewódzkimi w zakładzie, która odbyła się we wtorek, 11.02. Podczas tego spotkania przypomniano samorządowcom m.in., ile podatku płaci Swiss Krono, komu udziela wsparcia w regionie, a także jakie ma systemy ochrony środowiska.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS