A A+ A++
– REKLAMA –

Niekwestionowany autorytet medyczny prof. dr hab. med. Wojciech Szczeklik był gościem wideo-konferencji zorganizowanej w Szpitalu Powiatowym w Bochni. Lekarz odpowiadał na pytania zadawane przez personel bocheńskiej lecznicy, a także przesłane przez Czytelników portalu Bochnia Brzesko z Bliska.

W spotkaniu zorganizowanym przez dr. Stanisława Górskiego koordynatora ds strefy COVID-19 w Szpitalu Powiatowym w Bochni wziął udział także starosta Adam Korta.

W trakcie konferencji prof. Wojciech Szczeklik wyjaśnił między innymi: czy ozdrowieńcy powinni się szczepić?, kto ze szczepienia powinien zrezygnować?, a także jakie reakcje mogą wystąpić po przyjęciu szczepionki mRNA Pfizer?

– Spotkanie trwało tylko godzinę, zagadnień i tematów było bardzo dużo, niestety nie o wszystko udało się nam zapytać. Mam jednak nadzieję, że to nie ostatnie tego typu spotkanie – mówi dr Stanisław Górski pomysłodawca konferencji.

Oto odpowiedzi dotyczące szczepień przeciwko COVID-19 udzielone podczas konferencji przez prof. Wojciecha Szczeklika:

Czy ozdrowieńcy powinni się szczepić? Jeśli tak, to kiedy?
Szczepienie po przebyciu COVID-19 jest bezpieczne. Jednak ponieważ samo przebycie infekcji objawowej lub bezobjawowej u większości daje odporność, wydaje się nie specjalnie sensowne  szczepienie w momencie, gdy tę infekcję dopiero co przebyliśmy. Osoby, które przeszły infekcję bezobjawowo, po miesiącu mogą się szczepić na COVID-19. Osoby, które przechodziły COVID-19, czyli miały pełnoobjawową chorobę, według większości ekspertów, powinny zaczekać trzy miesiące. Jeśli zaszczepią się wcześniej, też się nic nie stanie, ale jak już wspomniałem, nie ma co specjalnego sensu, bo najprawdopodobniej mają swoją odporność. Nie szczepimy się oczywiście, gdy mamy objawy jakiejkolwiek infekcji, także COVID-19. To nie jest dobry moment na szczepienie. Jedno z głównych przeciwwskazań brzmi: jesteś chory nie szczep się!

Czy wiemy, jak długo szczepionka będzie działać?
Nie mamy takich informacji. Obserwacje trwają od około lipca ub. roku, czyli raptem pół roku, od kiedy ta szczepionka jest podawana w warunkach klinicznych. Po przyjęciu dwóch dawek wydaje się, że taka minimalna odporność, jaką będziemy mieli, to jest około pół roku. Dane na ten temat będą jednak dopiero spływały. Wszyscy liczą, że to będzie przynajmniej rok, jest taka szansa, że ten wirus, który stosunkowo wolno mutuje, da nam całkowitą odporność. Tego jednak jeszcze nie wiemy. Odporność na COVID-19  zyskujemy około tygodnia po przyjęciu drugiej dawki. Ta odporność powinna nas zabezpieczyć przed objawowym COVID-19 w 95-procentach. Co druga osoba częściową odporność zyskuje już po przyjęciu pierwszej dawki.

Czy osoby uczulone na niektóre antybiotyki (np. Biseptol, Rovamycynę) i miały silną reakcję alergiczną w przeszłości, mogą być zaszczepione?
Każda substancja lecznicza, którą podajemy, może wywołać reakcję uczuleniową, czy w skrajnych przypadkach reakcję anafilaktyczną. Jest to odpowiedź organizmu na coś, co podajemy z zewnątrz. Według badań reakcja anafilaktyczna po podaniu mRNA Pfizer może się pojawić w 1 na 100 tys. przypadków. To szczepienie jednak nie jest przeciwwskazane u alergików. Jeśli więc mamy alergie na: pyłki, owady, zwierzęta, czy choćby jaja kurze, nie powinniśmy się obawiać szczepienia.

Aby zabezpieczyć nas przed powikłaniami, które bardzo rzadko, ale jednak mogą się pojawić, każdy pacjent powinien pozostać w miejscu szczepienia 15 minut. Gabinet, w którym dostajemy szczepionkę musi być wyposażony we wszystkie środki przeciwwstrząsowe. Lekiem z wyboru, gdyby cokolwiek się działo jest Adrenalina.

Jeśli ktoś miał bardzo silną reakcję alergiczną  np. na Biseptol czy Rovamycynę – to zaleca się, aby taka osoba  przyjęła szczepionkę, ale została w punkcie szczepień nieco dłużej, nie 15 min, ale do 30 min.

Jeśli mamy podejrzenia albo wiemy, że jesteśmy uczuleni na którykolwiek ze składników szczepionki, to powinniśmy zgłosić to swojemu lekarzowi i rozważyć zaniechanie jej przyjęcia. Bezwzględnym powodem do zaniechania jest fakt wystąpienia ciężkiej reakcji uczuleniowej po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki.

A jakie mogą być  jeszcze reakcje na przyjęcie szczepionki?
Najczęściej mamy odczyn miejscowy – ból w miejscu ukucia, to rzecz zupełnie normalna. Często są bóle mięśniowe i stawowe, mogą pojawiać się bóle głowy, uczucie zmęczenia. Może się także pojawić stan podgorączkowy, czy gorączka. Ta szczepionka nie zawiera w sobie wirusa ani żywego, ani martwego, czy też osłabionego. Nie ma takiej możliwości, aby do naszego organizmu została wprowadzona infekcja. Może być jednak tak, że jeśli np. szczepiliśmy się dzisiaj, a z osobą zakażoną mieliśmy kontakt dwa dni wcześniej,  to ta szczepionka krótko po podaniu nie zabezpieczy nas przed tą infekcją.

Czy szczepienie  pacjenta w stadium czwartym niewydolności nerek jest bezpieczne?
Stadium czwarte, dotyczy pacjentów, którzy są dializowani, albo są na granicy dializy. Jest to grupa pacjentów, która w przebiegu pandemii była jedną z najbardziej dotkniętych,  jeśli chodzi o powikłania, czy śmiertelność. Niezależnie od wieku osoby, które chorowały na nerki bardzo ciężko przechodziły koronawirusa. W tym przypadku korzyści wynikające, że szczepienia są bardzo duże. Są to pacjenci, którzy najwięcej mogą stracić, jeśli ta choroba się u nich rozwinie. Mimo, że nie było zbyt wiele takich osób, które do tej pory uczestniczyły w badaniach, bezwzględnie jest to grupa pacjentów, która jest zalecana do szczepień. To dotyczy także innych schorzeń  np. ciężkich chorób serca. 

Czy po zaszczepieniu zmniejsza się nasza odporność?
Nie ma na to żadnych dowodów, że po szczepieniu spada nasza odporność. W tej szczepionce  genetycznej dostajemy informację na temat fragmentu białka wirusa i wytwarzamy odporność przeciwko temu białku. To jest białko, które odpowiada za zakaźność wirusa. Przeciwciała, które wytworzymy, są wyłącznie przeciwko temu wirusowi. Nie powinno to wpływać na inne zakażenia. W związku z tym nasz układ immunologiczny nie jest  osłabiony.

Co z osobami leczonymi immunosupresyjnie. Czy szczepionka jest dla nich bezpieczna?
Większość towarzystw medycznych zaleca szczepienie osób leczonych immunosupresyjnie, choć nie mamy obecnie przebadanych wielu takich pacjentów. Z tych danych, które są, wydaje się, że szczepionka jest dla nich bezpieczna. Najprawdopodobniej jednak w tej grupie pacjentów nie osiągniemy 95-procentowej odporności. Nawet jeśli to będzie 60-, 70-, czy 80-procentowa odporność, to prawie wszyscy eksperci uważają, że warto szczepić takie osoby. Zakażenie COVID-19 może się bowiem dla nich skończyć dramatycznie. Wszystkich pacjentów przewlekle chorych szczepimy jednak w momencie pewnej stabilności. W sytuacji, kiedy pacjent jest „zaostrzony”, nie podajemy szczepionki.

A co z kobietami w ciąży?
Kobiety w ciąży i kobiety karmiące były wykluczone z badań klinicznych. Początkowo szczepionki nie były zalecane w tej grupie. Obecnie jesteśmy w trakcie zmian tych rekomendacji. Większość towarzystw ginekologów i położników mówi, że ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 u kobiet w ciąży zwłaszcza u tych, które mają inne obciążenia, czyli np. cukrzycę, czy bardzo dużą otyłość, jest większe, niż ryzyko związane ze szczepionką i wręcz zalecają szczepienie.

Czy szczepimy dzieci?
Teraz nie szczepimy. Z badań wynika, że szczepionka Pfizer jest bezpieczna u dzieci powyżej 16 roku życia. Obecnie prowadzone są badania u dzieci pomiędzy 12 a 16 rokiem życia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWąsy przyczyną słabych skoków? “Nikt nie rozumie mojego problemu”
Następny artykułCyberpunk 2077 i ogromny potencjał na rozwój. Co chciałbym zobaczyć w DLC?