A A+ A++

Jest to sprawa bardzo interesująca, ponieważ jest to pewna lekcja poglądowa, która pozwala nam dostrzec, jak są przeprowadzane tego typu operacje dezinformacji w praktyce. Dostaliśmy wgląd do środka, do tego mechanizmu tworzenia dezinformacji” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Artur Wróblewski, politolog, wykładowca Uczelni Łazarskiego, odnosząc się do sprawy „Soku z Buraka”.

CZYTAJ TAKŻE:

— Nie tylko Roman Giertych? Była rzecznik SLD zdradza sensacyjną informację! Co łączy Tomasza Lisa i hejterski „Sok z Buraka”?

— „Sok z Buraka” – kto stał za tym hejtem? Kto płacił? Jaką rolę odegrali Roman Giertych i politycy PO? NAJWAŻNIEJSZE USTALENIA

W pewnym sensie można powiedzieć, że w postaci „Soku z Buraka” został utworzony pewien świat ułudy, to znaczy fałszu, zbudowany na tym, co Ralph Keyes w swojej książce nazwał „epoką postprawdy”, to znaczy nieprawdziwych informacji, tworzenia wrażenia, że jest jakiś ruch, są jakieś protesty, ktoś kogoś popiera itd., a tak naprawdę chodzi o jedną osobę, która siedzi za pulpitem komputera plus inną osobę, w tym wypadku Romana Giertycha, który ma pieniądze i finansuje tę osobę. Jest to też lekcja przerażająca, że można mieć wpływ na ludzi w Polsce przy pomocy takich zupełnie fałszywych informacji i wymyślonych scenariuszy

— zaznacza.

Trzeba być szalenie ostrożnym”

Ta sprawa pokazuje, że bardzo często te protesty, w tym wypadku obecnie przeciwko Zjednoczonej Prawicy, być może w przyszłości protesty przeciwko opozycji, jeśli wróci ona do władzy, często są po prostu sztucznie napędzane. Trzeba być szalenie ostrożnym

— dodaje.

Wiadomo, że to dla Tuska Kozak-Zagozda organizował ten pochód do prokuratury. To świadczy źle o ludziach, którzy byli beneficjentami tej tajnej operacji, która jest podobna do operacji FOD. Wikłanie się w tego typu projekt jak „Sok z Buraka” i pana Giertycha jest uczestniczeniem być może w kampanii dezinformacyjnej, która ma daleko sięgające macki, poza granice Polski

— podkreśla.

To jest kolejny przykład słabości opozycji”

To jest kolejny przykład słabości opozycji, która być może czując swoją słabość intelektualną, że nie jest w stanie wymyślić czegoś kreatywnego, pomysłu na Polskę, po raz kolejny odwołuje się do metod nieuczciwych i podejrzanych. Tutaj nie ma żadnych propozycji, tylko jest tak naprawdę brudna gra, podobna do kampanii dezinformacyjnej w inowrocławskim ratuszu, gdzie powstała specjalna komórka w wydziale kultury, która prowadziła operację trollowania czy też używania innych narzędzi, które wiemy, że są wykorzystywane w wojnie informacyjnej

— mówi.

not. as

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułYamaha zarejestrowała długą listę nazw motocykli sportowych. To zapowiedź nowych modeli?
Następny artykułJuż we wtorek wyjątkowa, świąteczna Kronika Tygodnia