„Ten mecz z Anglią pokaże tak naprawdę, o które miejsce będzie się toczył ten bój” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Tomasz Sokołowski, były reprezentant Polski i były piłkarz Legii Warszawa.
CZYTAJ TAKŻE:
-Anglicy boją się biało-czerwonych przed meczem na Wembley! Brytyjska prasa: Nawet bez Lewandowskiego Polska pozostaje groźna
-Sousa uspokaja ws. meczu z Anglią: „Brak Lewandowskiego to wielka strata. Mamy inne rozwiązania”. Ile potrwa przerwa kapitana?
-Nie bardzo pojmuję dlaczego nasi piłkarze mieliby klękać na Wembley? Jaką to winę mamy na sobie?
wPolityce.pl: Czy Polska bez swojej największej gwiazdy w składzie ma szansę na pokonanie Anglików?
Tomasz Sokołowski: Nie można przed meczem odbierać tych szans. Na pewno brak Roberta Lewandowskiego to poważne osłabienie. Jak niektórzy wyliczyli reprezentacja grała bez „Lewego” o punkty tylko 4 razy. Wiemy jaką wartością dla tej kadry jest Robert. Czy trenerowi Sousie uda się zminimalizować tą stratę poprzez ustawienie lub personalia to dopiero będziemy mogli powiedzieć tak naprawdę po meczu. Nawet z Lewandowskim w składzie, Anglicy byli faworytem i to bardzo murowanym. Wiemy jak spotkania pomiędzy Polską i Anglią wyglądały. Dawno nie odnieśliśmy dobrego wyniku u siebie, czy na wyjeździe. Na pewno brak Roberta to duża strata, ale kiedyś musiało to nastąpić. Może lepiej, że stało się to teraz, gdzie jest jeszcze dużo czasu, żeby „Lewy” się wyleczył i był ważną postacią tej reprezentacji.
Jakie wrażenia ma Pan po meczach z Węgrami i Andorą co do trenera Sousy?
Szczególnie ten drugi mecz pokazał, że potrafiliśmy grać trzema napastnikami, gdzie chyba rzadko się nam zdarzyło, żeby wychodzić w takim ustawieniu. Ale też przeciwnik był słabszy i trener Sousa chyba doszedł do wniosku, że tutaj można zaryzykować. Na pewno to pokazuje, m.in. w meczu z Węgrami, że kilku zawodników nie gra na swoich pozycjach lub ta forma jeszcze nie jest optymalna. Trzeba poszukać dla nich lepszego miejsca, żeby pokazali pełnie swoich umiejętności. Przykładem jest Bereszyński, gdzie grał w trójce obrońców. W meczach z Andorą dawał dużo w ofensywie, a z Węgrami tego nie robił. Tu też był jakiś problem, że trzeba się przestawić na inne rozumienie tego co chce trener, poruszania się po boisku. Trener tego wymaga, szuka zawodników wszechstronnych, ale na to potrzeba czasu i zrozumienia w tym czego chce. Miejmy nadzieję, że dopasuje z każdym kolejnym meczem do takiego ustawienia, takich personaliów, że będzie to najlepsza ekipa pod względem formy i ustawienia, że będą funkcjonowali lepiej jako zespół. Na razie każde spotkanie przypomina mi troszeczkę plac budowy.
Myśli Pan, że do Euro uda się Paulo Sousie zbudować drużynę, która będzie liczyła się w walce o medale?
Prezes Boniek chyba liczył się, że zmieniając Brzęczka na Sousę ta reprezentacja zrobi krok naprzód. Ale to jest długofalowy proces w budowaniu drużyny z nowym trenerem, z nowym pomysłem na zawodników, na poruszanie się. Teraz trudno powiedzieć, każdy mecz na pewno będzie działał z korzyścią na reprezentację. Oby nie traciła punktów w eliminacjach do mistrzostw świata, bo to też jest ważne, walczyć. Ten mecz z Anglią pokaże tak naprawdę, o które miejsce będzie się toczył ten bój. Czy będziemy mieli szansę, nie przegrywając z Anglikami, dalej toczyć walkę o pierwsze miejsce, czy będziemy musieli raczej z Węgrami walczyć o te drugie miejsce – barażowe. Mi na dzień dzisiejszy jest trudno powiedzieć jak ta reprezentacja będzie się rozwijała. Jakie trener będzie miał pomysły i personale na to wszystko. Każdy mecz przynosi coś nowego.
Czego życzy Pan biało-czerwonym przed dzisiejszym meczem?
Na pewno dobrego zrozumienia się na boisku, w defensywie i w ofensywie. Żeby było widać na tle mocnego przeciwnika, że potrafimy utrzymać się przy piłce, wymienić więcej niż 2-3 podania ale też, że w defensywie jesteśmy monolitem.
mm
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS