Prof. Genowefa Grabowska, w rozmowie z telewizją wPolsce.pl, podkreśliła, że nota dyplomatyczna skierowana do Niemiec otwiera drogę prawną do uzyskania przez Polskę reparacji wojennych. Podkreśliła też, że w obecnym układzie politycznych Polska nie powinna liczyć w tej sprawie na wsparcie Komisji Europejskiej.
CZYTAJ TAKŻE:Bardzo wymowny przykład! Niemcy muszą zwrócić dzieła sztuki. Koniec sporu o benińskie brązy, które zostaną zwrócone właścicielom
Niemcy nie mogą milczeć ws. noty dyplomatycznej. Jest ona oficjalnym dokumentem państwa polskiego wystosowanym do innego rządu. Minister spraw zagranicznych Niemiec, w trakcie swojej wizyty w Polsce, była już poinformowana o jej istnieniu i odniosła się do niej w duchu dotychczasowego stanowiska, którym Niemcy się posługują. Zignorować tego jednak nie mogła
— stwierdziła prof. Genowefa Grabowska w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Zwróćmy uwagę na międzynarodowe skutki wystosowania noty przez rząd Polski. Cały świat o tym wie. Polska dyplomacja kieruje notę do państwa, które musi się zmierzyć z odpowiedzialnością za zniszczenie Polski w czasie II wojny światowej. To dopiero pierwszy krok, a dopiero później nastąpi zawiadamianie organizacji międzynarodowych. Najpierw niech kraj zainteresowany się do niej odniesie. Nota to jedna kwestia, ale tu bardzo ważny jest raport o stratach wojennych, który powstał po wielu latach i który podsumował nasze straty. Jest on przetłumaczony na inne języki i dostępny dla wszystkich.(…). Najważniejsze, że udokumentowano straty i zawiadomiono stronę, która przed laty dopuściła się tych zbrodni. Następnym etapem będą rozmowy dyplomatyczne
— podkreśliła prof. Grabowska.
Trzeba będzie przełamywać tę postawę niechętną wzięciu odpowiedzialności materialnej, którą reprezentują obecnie Niemcy. (…). Inne kraje otrzymały jednak reparacje od Niemiec. Tak jest w przypadku Namibii, Wielkiej Brytanii, czy Francji. Ten proces trwa, ale na koniec żadne państwo i społeczeństwo nie chce żyć z takim piętnem
— dodała.
Unia pomoże Polsce?
Prof. Genowefa Grabowska odpowiedziała też na zagadnienie dotyczące pytania, kto pomoże Polsce w uzyskaniu reparacji wojennych od Niemiec? Czy pomocą zainteresowane powinny być instytucje członkowskie?
Nie liczyłabym na Komisję Europejską, która zajmuje się sprawami bieżącymi i ma z tym ogromne kłopoty. KE jest motorem napędowym organizacji, ale kierowanym przez Niemcy i Francję. Nie sądzę, by Niemcy podejmowały działania, które osłabią ich „wiodącą” pozycję wewnątrz UE. Trzeba jednak wzywać Niemcy i upominać, a to może przynieść w końcu efekt
– powiedziała prof. Grabowska.
Prof. Grabowska odniosła się do rzekomego zrzeczenia się reparacji przez Polskę, którą w latach 50. rządzili komuniści.
Nie można się zrzec roszczeń na rzecz państwa trzeciego, czyli Związku Radzieckiego, który nie był naszym pełnomocnikiem. To oświadczenie, które zostało wymuszone przez Związek Radziecki, nie było dokumentem suwerennego państwa polskiego. Polska się na to „zgodziła”, czego chciał wielki sąsiad. Wiemy, że formalnego zrzeczenia się nie było, nie ma dokumentu, skutków prawnych także tu brakuje. (…). W związku z tym nie znajdziemy dokumentu, w którym Polska zrzeka się reparacji. (…)
— stwierdziła.
WB
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS