Michał Wójcik, minister w KPRM ze zdziwieniem przyjął uchwałę Izby Dyscyplinarnej SN o nieuchyleniu immunitetu sędzi Beaty Morawiec. W rozmowie z telewizją wPolsce.pl przyznał, że w interesie Beaty Morawiec było wyjaśnienie podejrzeń, kierowanych wobec niech przez Prokuraturę Krajową, przed niezawisłym sądem.
CZYTAJ TAKŻE:Minister Ziobro: Decyzja ID SN ws. sędzi Morawiec dowodzi, że środowisko sędziowskie jest niezdolne do samooczyszczania
Z ogromnym zdziwieniem przyjąłem tę uchwałę Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W pierwszej instancji sąd zdecydował o uchyleniu immunitetu, a teraz decyzja była niejednomyślna. Sędzia prof. Jan Majchrowski złożył zdanie odrębne. Warto więc zaprosić do studia dwóch pozostałych sędziów i zapytać ich co mogło być powodem ich decyzji. Mnie to nie przekonuje
– mówił Michał Wójcik w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.
Prokuratura Krajowa przedstawiła bardzo mocne zarzuty i obszernie przedstawiła sytuację. Media donosiły o zeznaniach świadków w tej sprawie. Ten materiał był w mojej ocenie bardzo mocny. Oczywiście, ja nie przesądzam od winy pani sędzi
– dodał były wiceminister sprawiedliwości.
W interesie samej sędzi
Michał Wójcik zwrócił też uwagę, że sędzi Beacie Morawiec powinno zależeć na wyjaśnieniu wszystkich wątpliwości w sądzie.
To, że nie uchylono immunitetu pani sędzi działa na jej niekorzyść. Z jednej strony Prokuratura Krajowa kładzie na stół jednoznaczny materiał dowodowy, ale to właśnie niezawisły sąd, przy rozprawie jawnej, powinien rozstrzygnąć tę kwestię. To interes pani sędzi, by nie było żadnych wątpliwości prawnych. Sąd jednak zadecydował inaczej i definitywnie tę sprawę zamknął. Nie potrafię tego zrozumieć
– mówił minister Wójcik.
WB
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS