Jeśli ktoś oczekiwał wielkiego przełamania podczas oficjalnych treningów w Bergisel, to raczej gorzko się rozczarował. Zobaczyć mogliśmy pojedyncze, lepsze próby podopiecznych Doleżala, jak chociażby Andrzeja Stękały w pierwszym treningu, czy Piotra Żyły i Kamila Stocha w drugim. Całościowo jednak reprezentacja Polski spisała się słabo. Turniej Czterech Skoczni trwa, a nasi wciąż szukają formy.
Nierówna forma polskich skoczków w treningach
W pierwszym treningu Polacy byli odpowiednio: 20. Andrzej Stękała, 24. Dawid Kubacki, 25. Paweł Wąsek, 36. Piotr Żyła, 45. Kamil Stoch i 47. Jakub Wolny. W drugim znacznie lepiej spisał się Żyła, który wygląda najlepiej z naszych zawodników – był 7. Nieźle tym razem pokazał się Kamil Stoch, który w trudnych warunkach uzyskał 112,5 m i był 19. W TOP 30 jeszcze Paweł Wąsek, który zajął 29. lokatę. Pozostali zdecydowanie dalej: Kubacki 46., Stękała 62., Wolny 63.
To co szczególnie może martwić, to bardzo nierówne skoki. W jednej próbie poszczególnie skoczkowie dają nadzieję na przełamanie, a w kolejny jest już zdecydowanie gorzej. Kibice mogli też załamać się pierwszym skokiem Stocha. Obserwatorzy zauważyli, że trzykrotny mistrz olimpijski miał dzisiaj sporo pecha do warunków. Ale to właśnie w jego kontekście rozgorzała w ostatnich dniach dyskusja, czy powinien wciąż startować w zawodach.
– Byłoby szkoda, gdyby Kamil się wycofał. Turniej Czterech Skoczni bez niego nie byłby już tak atrakcyjny. Ale teraz Kamil musi znów nabrać dobrego samopoczucia, żeby mógł walczyć o medale na igrzyskach – mówił w rozmowie dla Sport.pl Andreas Goldberger, były znakomity skoczek. W Ga-Pa podczas dnia treningowego Kamil osiągał lepsze rezultaty, w konkursie było gorzej. Pytanie zatem, czy na podstawie oficjalny treningów jesteśmy w stanie wyciągać jakiekolwiek wnioski, patrząc na to, jak układa się ten sezon dla polskich orłów?
Światowa czołówka mocno odskoczyła biało-czerwonym. W pierwszym treningu triumfował Markus Eisenbichler, który przeskoczył rekord skoczni (139 m). FIS uznaje jednak tylko te rekordy, które były oddane w ocenianej serii. W każdym razie Niemiec wyraźnie pokazuje, że chce zatrzymać Ryoyu Kobayashiego (7. w treningu) w drodze po drugiego wielkiego szlema w karierze. W drugiej próbie to Japończyk okazał się lepszy, bo zajął 5. lokatę, a Eisenbichler 8. Pierwszy wynik osiągnął zaś Timi Zajc.
Kwalifikacje rozpoczną się o 13:30. Relacje na żywo w Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS