Sceny, w których kobiety wysypują zawartość swoich torebek w poszukiwaniu potrzebnej rzeczy, przeszły już do historii kina. Zresztą, o samej zawartości kobiecych torebek też można by było nakręcić film (albo napisać niejedną książkę). Mógłby to być dokument naukowy, komedia, albo thriller, w zależności od rodzaju ukrytych w torebce skarbów i w zależności od tego, kto byłby reżyserem. Facet na pewno nie podszedłby do tematu poważnie i nie zostawiłby suchej nitki na nas i na zawartościach naszych toreb. Jedynie druga kobieta jest w stanie zrozumieć konieczność posiadania przy sobie z pozoru niepotrzebnych, absurdalnych, a w najlepszym wypadku jedynie zaskakujących przedmiotów. Choć prezentowane w filmach i dowcipach młotek i wiertarka są przejaskrawieniem tematu, to jednak w pewnej mierze symbolizują to, co kryje się w naszych torebkach, a mianowicie mnóstwo gadżetów i szpargałów, które nosimy ze sobą z dwóch porodów. Pierwszym jest niezdarzający się nigdy tzw. “wszelki wypadek” – po prostu chcemy być gotowe na wszelką ewentualność, jaka może się nam przytrafić poza domem, drugim zapomnienie – kiedyś przecież ten młotek był nam potrzebny, teraz nadal go nosimy, bo po prostu zapominamy wyjąć go z torebki. Takim oto sposobem lista rzeczy, które musimy mieć przy sobie, rośnie, a wraz z nią rosną rozmiary naszych toreb. Nikogo już więc nie dziwi fakt, że uwielbiamy shopperki i nie jesteśmy w stanie się z nimi rozstać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS