A A+ A++
Wiadomość
gry
23 maja 2022, 15:37

autor: Miriam “mokosh” Moszczyńska

Za V Rising ciągnęło się widmo Battlerite. Niektórzy gracze nie mogli znieść faktu, że Stunlock Studios porzuciło dwa poprzednie projekty na rzecz survivalu.

Spis treści:

Bywa, że recenzje gier przybierają nie taką funkcję, jaką powinny. Tak właśnie dzieje się w przypadku popularnego ostatnio V Rising, któremu jeszcze kilka dni temu obrywało się za poprzednie produkcje Stunlock Studios – Battlerite i Battlerite: Royale.

Co poszło nie tak z Battlerite?

Gra, podobnie jak V Rising, wystartowała z wczesnym dostępem. Cieszyła się w nim całkiem sporą popularnością, w szczytowym momencie w Battlerite grało do 45 tysięcy osób (via SteamDB). Z czasem te liczby zaczęły maleć, a studio Stunlock, nie chcąc kurczowo trzymać się upadającego projektu, w 2019 roku wprowadziło do gry ostatni patch.

Pojawiło się również ogłoszenie, w którym deweloperzy jasno stwierdzili, iż skupią się teraz na nowym dziele, którym, jak dziś możemy się domyślać, było V Rising. Mieli oni przenieść swoje doświadczenie, które zdobyli podczas prac nad Battlerite, do nowej produkcji, dlatego też część graczy zauważa w niektórych aspektach pewne podobieństwa między tytułami.

Warto wspomnieć, że tym, co skradło serca graczy w porzuconej przez Stunlock Studios produkcji, były zbalansowane PvP, wysoka dynamika gry, wiele różnych postaci, brak elementów pay-to-win oraz poruszanie się klawiszami WSAD, co w tytułach typu MOBA było i nadal jest rzadkością.

Trzeba iść dalej

Porzucenie Battlerite nie spodobało się pewnej części graczy, którzy postanowili odegrać się na twórcach poprzez tzw. review bombing V Rising. Przykłady „recenzji” wystawionych przez rozczarowanych użytkowników możecie przeczytać poniżej.

Kupiłem ją tylko dlatego, że brakuje mi Battlerite, ta gra jest [cenzura Steam – dop. red.]… Kolejny skok na kasę. Może zamiast tworzyć nowe gry… zatrudnijcie porządny zespól marketingowców, żeby wskrzesić Battlerite… – napisał użytkownik EREN.

Zrezygnowali z Battlerite dla tego czegoś…

Nie warte czasu/pieniędzy, jeśli nie lubisz bezmyślnego grindowania i sandboksów z kiepską oprawą wizualną; design przypominający Battlerite (Fortnite) nie pasuje do dark fantasy z wampirami.

System walki wypada znacznie gorzej w porównaniu z Bloodline Champions czy BR.

Zobaczymy, jak Stunlock będzie rozwijał ten projekt i, co najważniejsze, jak długo, może im się uda. Ale na razie… Mam wystarczająco dużo martwych gier tej firmy w mojej kolekcji. Podziękuję, zwracam – napisał Ohuevshaya.

Można by powiedzieć, że krytyka jest bezpodstawna, jednak patrząc na obrót spraw z Battlerite, nic dziwnego, że fani wyrażają swoje niezadowolenie. W końcu nie możemy być pewni, czy V Rising nie skończy podobnie.

Recenzje wychodzą na prostą

Najwięcej recenzji w stylu tych przytoczonych wyżej mogliśmy przeczytać w momencie startu wczesnego dostępu na Steamie. Aktualnie gracze wypowiadają się na temat V Rising bardzo pozytywnie i gra cieszy się sporym zainteresowaniem.

Jeśli chcecie zapoznać się z danymi, które jasno przemawiają za popularnością V Rising, możecie zajrzeć do tej wiadomości. Z kolei rozwój gry śledzić można w jej aktualnościach na Steam. Warto wspomnieć, że studio Stunlock pracuje również nad wprowadzeniem możliwości zabawy offline, która dla wielu graczy stanowi o być albo nie być V Rising.

  1. V Rising – poradnik do gry
  2. Oficjalna strona gry

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDuże inwestycje we wschodnim Toruniu
Następny artykułWładysławowo: zmarł śp. Witold Kotowski.