Pierwszym przystankiem Donalda Tuska, szefa Platformy Obywatelskiej, była firma Greczka z Ksawerowa – producent kotłów parowych.
W hali produkcyjnej ksawerowskiej firmy zorganizowana została konferencja prasowa.
– Nieduża firma za ogrzewanie hali płaciła miesięcznie mniej więcej 2700 złotych. Rachunek ze stycznia tego roku to prawie 9 000 złotych. Właściwie te dane mówią więcej niż analizy, eksperci czy przemówienia polityków – mówił były premier.
– Dla osób, które potrzebują gazu do produkcji, do swojej pracy, to dla nich działania czasowe 2 czy 3-miesięczne obniżenie vatu to żadna pomoc, żadna ochrona i mają poczucie uzasadnionego strachu przed przyszłością. Mają też poczucie, że zostali opuszczeni przez władze.
Szef PO mówił, że należy szybko podjąć odważne decyzje jeśli chodzi o ochronę polskich firm przed podwyżkami cen gazu.
– Ja nie wiem, co im tam u góry odbiło, że zdecydowali się na tak drastyczne kroki. Nic tego nie uzasadnia. Polski Ład okazał się wielkim bałaganem i te podwyżki energii elektrycznej i gazu wydają się oderwane od realiów. To przypomina cennik szaleńca a nie normalne rządzenie.
Donald Tusk ma jeszcze dziś odwiedzić zakład fryzjerski, mechaniczny oraz lokal gastronomiczny.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS