A A+ A++

W wyniku ogromnego napływu turystów w wybranych popularnych miejscach wprowadzane są limity w liczbie osób, które mogą jednocześnie odwiedzać dany obszar. Niektóre władze posunęły się jeszcze dalej, zalecając mieszkańcom niewychodzenie z domów.

Ze względu na wzmożone zainteresowanie, w różnych popularnych wśród turystów miejscach wprowadzane są ograniczenia i limity odwiedzających.
/123RF/PICSEL

W obliczu gigantycznego zainteresowania niektórymi turystycznymi rejonami lokalne władze decydują się na wprowadzanie różnego rodzaju ograniczeń dla turystów

W wielu miejscach naliczane są dodatkowe opłaty za pobyt, w innych ustalane są limity odwiedzających. Zarządy argumentują to koniecznością dbania o naturę i zabytki, a także o spokój mieszkańców.

W niektórych przypadkach „dla ich bezpieczeństwa” podejmowane są jednak nieco bardziej drastyczne kroki — przykładem jest wpis udostępniony niedawno przez jednego z przedstawicieli władz wyspy Santorini, który zalecił jej mieszkańcom, by pozostali w domach. „Dla dobra turystów, wobec mieszkańców zastosowano lockdown” brzmiały oburzone komentarze na temat tej zaskakującej decyzji.

– Lokalne władze poprosiły o ograniczenie przemieszczania się w związku z bardzo dużym napływem turystów na wyspę we wtorek. Tylko jednego dnia na zamieszkaną przez ok. 15 tys. osób wyspę przypłynęło 11 tys. gości — podaje PAP.

Turystyka jest ważna, ale nie aż tak. Popularne miejsca wprowadzają limity

Turystyka jest dla wielu miast ważna, bo stanowi główne źródło utrzymania dla mnóstwa osób z lokalnej społeczności, jednak niekiedy dochodzi do ekstremalnych sytuacji, gdy turystów zjawia się tyle samo lub więcej co mieszkańców danego miejsca. Panagiotis Kavallaris, przedstawiciel władz na Santorini, który opublikował w mediach społecznościowych post z apelem do mieszkańców o ograniczenie przemieszczania się w związku z podwyższonym ruchem turystycznym, już go usunął, ale debata na temat ogromu odwiedzających trwa

Władze Santorini rozważają przywrócenie limitów i innych regulacji, by poradzić sobie z nadmierną turystyką. Nikos Zorzos, burmistrz Santorini powiedział, że liczba gości przypływająca na wyspę dziennie nie powinna przekraczać 8 tys., podaje PAP. 

Polecamy na Antyweb: Revolut w ogniu krytyki. Klienci masowo skarżą się na firmę

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJechał za szybko w obszarze zabudowanym – a to najczęstsza przyczyna wypadków
Następny artykułLinie energetyczne iskrzą przy wietrze. Zabezpieczyli je drewnianym krzyżem