Dodano: 19 lipca 2024 20:37
Zgłoszenie o murze, który miał runąć przy Zamku Książ, straż pożarna otrzymała po godzinie szesnastej. Na miejsce skierowano kilka jednostek, w tym Specjalistyczną Grupę Poszukiwawczo Ratowniczą.
Pierwsze informacje mówiły o zawalonym murze i poszkodowanych. Turyści znajdowali się w okolicy walącego się muru, ale zdążyli odskoczyć.
– Po przyjeździe na miejsce zdarzenia okazało się, że osoby, które w tym czasie przechodziły koło muru, zdążyły uciec, i te osoby, które teoretycznie miały być poszkodowane, to były osoby, które uległy zadrapaniu przez krzaki uciekając przed tym zawalającym się murem. Natomiast nikt nie ucierpiał. Nie było osób poszkodowanych, którym trzeba było udzielić pomocy – mówi młodszy brygadier Maciej Garczyński, dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej numer 1 Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
REKLAMA
Na miejscu pojawiły się także psy szkolone do wyszukiwania osób pod gruzami. Wszystko wskazuje jednak na to, że nikogo tam nie ma. Miały to także potwierdzić osoby, które w chwili zawaleni się mury znajdowały się w jego pobliżu.
– Dosłownie to były ułamki sekund. Tam przechodziły rodziny z dziećmi. Z tego, co było widać to były oznaki dźwiękowe, że coś się zaczyna dziać, także osoby zdążyły zareagować prawidłowo i uciec z tego miejsca – mówi Garczyński.
Strażacy przyznają, że elementy oberwanego muru są na tyle duży, że gdyby znalazły się pod nimi ludzie, doszłoby do tragedii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS