Wybuch wulkanu Fagradalsfjall rozpoczął się w piątek, 19 marca i jest pierwszą od 800 lat erupcją w tamtejszym systemie wulkanicznym. Wulkan znajduje się ok. 40 km od stolicy Islandii i można do niego dojść w ok. 1,5 godziny od najbliższej drogi.
W ciągu kilku pierwszych godzin od erupcji szlak do wulkanu pozostawał zamknięty. Później władze go otworzyły, a na odwiedziny oficjalnie zezwolono już w sobotę. Bezpieczeństwa w okolicach wulkanu pilnuje policja, a pełne ręce roboty mają także ratownicy.
Ratownicy pomagali dziesiątkom zmarzniętych i wyczerpanych turystów znaleźć szlak wiodący na główną drogę w niedzielę po zmroku, ponieważ warunki pogodowe uległy wówczas pogorszeniu. Ratownicy mają przy sobie urządzenia, które mierzą stężenie niebezpiecznych gazów, a zwłaszcza dwutlenku siarki. Może on stanowić zagrożenie dla zdrowia lub życia mieszkańców.
Nie ma co się jednak dziwić turystom, którzy tłumnie odwiedzają miejsce erupcji na półwyspie Reykjanes, gdyż ostatnia miała miejsce 800 lat temu.
Ciekawscy mogą tym razem przyjrzeć się lawie z bliska, a do niedzieli tłumy odwiedzających zdążyły już wydeptać ścieżkę w dolinie Geldingadalur. Eksperci przewidują, że erupcja wulkanu może się skończyć w ciągu kilku dni. Turyści nie marnują więc czasu. Niektórzy nawet grillują nad lawą pianki i hot-dogi.
Wybuch wulkanu na Islandii. Dramatyczne nagranie świadków
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS