Mimo mrozu dwóch turystów wyszło w Karkonosze w zwykłych ubraniach. Jeden z nich dostał hipotermii.
Zdarzenie miało miejsce w piątek ok. 19. Z karkonowskim GOPRem skontaktowało się dwóch turystów, którzy zabłądzili w okolicach czerwonego szlaku nad Kotłem Małego Stawu. Początkowo ratownik próbował ich skierować na właściwą trasę, ale po ok. 20 minutach stwierdzili, że nie mogą już iść dalej, bo jeden z nich całkiem opadł z sił.
GOPR zdecydował, że wyśle po nich ratowników z Karpacza. Równocześnie na szlaku natknął się na nich inny turysta, który pomógł im dojść do skrzyżowania szlaków przy Czerwonej Strażnicy i został tam z nimi do przyjazdu ratowników.
W tamtym czasie warunki w Karkonoszach były bardzo trudne. Obowiązywał trzeci stopień zagrożenia lawinowego, wiał też silny wiatr powodujący zawieje i zamiecie, a odczuwalna temperatura wynosiła zaledwie minus 23 stopnie. Ratownicy zauważyli, że mimo tego turyści wybrali się na szlak w zwykłych ubraniach, które bardziej pasują do wieczoru na mieście – dresach i zwyczajnych kurtkach. Obaj byli skrajnie wychłodzeni, a stan jednego z nich wskazywał na hipotermię drugiego stopnia, miał zaledwie 32 stopnie temperatury ciała.
Obaj lekkomyślni turyści zostali ewakuowani do schroniska Strzecha Akademicka, gdzie zostali wstępnie ogrzani. Ten, który był w gorszym stanie, został ewakuowany do Karpacza, gdzie trafił w ręce zespołu ratownictwa medycznego w Stacji Ratunkowej Karpacz. Akcja zakończyła się o 1 w nocy.
Źródło: Stefczyk.info na podst. Polsat News Autor: WM
Fot. Jojo, CC BY-SA 3.0
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS