Po katastrofalnym w skutkach trzęsieniu ziemi bank centralny
Turcji zdecydował się na powrót do polityki obniżek stóp procentowych. Taka
decyzja nie zaskoczyła ekonomistów.
Referencyjna stopa procentowa Banku Centralnego Republiki
Tureckiej (TCMB) została w czwartek obniżona o 50 punków bazowych, z 9,00% do 8,50%. Analogicznie po 50 pb. w
dół poszły pozostałe stopy TCMB: pożyczkowa (do 10%), depozytowa (do 7%) oraz
płynnościowa (do 13%). Ekonomiści
spodziewali się obniżki właśnie w wymiarze 50 punktów bazowych.
Lutowa obniżka stóp procentowych w Turcji została dokonana
pod pretekstem reakcji polityki monetarnej na katastrofalne w skuterkach
trzęsienie ziemi,
jakie na początku miesiąca nawiedziło południowo-wschodnie regiony kraju. Straty
materialne szacowane
są na 80 mld dolarów, czyli ok. 10% tureckiego PKB.
– Wpływ trzęsienia ziemi na produkcję, konsumpcję,
zatrudnienie i oczekiwania jest obecnie intensywnie oceniany. Oczekuje się, że
kataklizm wpłynie na aktywność ekonomiczną w krótkim terminie, to jest
oczekiwane, że nie będzie miał trwałego wpływu na zachowanie tureckiej
gospodarki w średnim terminie – czytamy w lutowym komunikacie TCMB. Dodatkowo
bank centralny Turcji zamierza „kreować podtrzymujące warunki finansowe w celu
zminimalizowania wpływu katastrofy i wsparcia koniecznej odbudowy”.
Jest to pierwsze od listopada cięcie stóp procentowych w
Turcji. Jesienią tureccy bankierzy centralni ogłosili,
że kończą cykl obniżek rozpoczęty jeszcze w 2021 roku. Jest tajemnicą
poliszynela, że stopy procentowe kazał im obniżać prezydent Recep Tayyip
Erdogan. Turecki „sułtan” słynie z zamiłowania do taniego kredytu i zaordynował
obniżki stóp w warunkach ocierających się o hiperinflację, gdy
ceny oficjalnie rosły w tempie 60-80% rocznie.
W rezultacie Turcja ma najbardziej ujemne stopy procentowe wśród
wszystkich dużych gospodarek na świecie. Erdoğan od lat stoi na stanowisku, że
to wysokie stopy procentowe powodują szybki wzrost cen, więc żeby zdusić
inflację, należy je obniżać. W przeszłości nazywał stopy procentowe “swoim
największym wrogiem” i “matką wszelkiego zła” oraz podkreślał,
że ich wysoki poziom czyni bogatych bogatszymi, a biedniejszych biedniejszymi.
Tymczasem zdecydowana większość ekonomistów uważa, że jest
dokładnie odwrotnie. Tj. że to wysokie realne stopy procentowe tłumią inflację,
a stopy realnie ujemne ją nakręcają. W kraju igrającym z hiperinflacją bank
centralny obniża stopy procentowe, zachęcając ludzi do pozbywania się pieniędzy
i nakręcając inflacyjną spiralę.
Przypomnimy jeszcze, że cel inflacyjny Banku Centralnego
Turcji wynosi 5% w skali roku. Ma on być
osiągany w „średnim terminie”, aby zapewnić „stabilność cen”. Przez poprzednie
40 lat udało się ten cel osiągnąć tylko raz – przez kilka miesięcy 2011 roku
turecka inflacja CPI znalazła się poniżej 5%.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS