A A+ A++
Turcja straszy wyjściem z NATO. "To koń trojański"
fot. Atakan Divitlioglu / / Shutterstock

Jeśli obawy dotyczące bezpieczeństwa Turcji nie zostaną rozwiane, alternatywą mogłoby być wyjście z NATO – powiedział we wtorek Devlet Bahceli, lider wspierającej rząd Recepa Tayyipa Erdogana Partii Narodowego Działania (MHP).

Polityk odniósł się w ten sposób do decyzji Szwecji i Finlandii o przystąpieniu do NATO oraz związanych z tym protestów tureckich władz.

“Turcja nie została pozbawiona wyboru. Nawet wyjście z NATO powinno być opcją, którą weźmiemy pod uwagę, jeśli nasze obawy nie zostaną rozwiązane” – zaznaczył Bahceli, cytowany przez turecki dziennik Milliyet. “Nie istniejemy dzięki NATO, dlatego też nie znikniemy bez członkostwa w sojuszu” – dodał, .

Lider nacjonalistycznej MHP powiedział również, że “jeśli tureckie argumenty nie zostaną potraktowane poważnie, będzie to oznaczać brak szacunku NATO dla jednego ze swoich członków”.

Tureckie władze zarzucają Szwecji i Finlandii współpracę i wspieranie postrzeganych przez Ankarę jako terrorystyczne Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG) – oddziałów syryjskich Kurdów. Turcja domaga się również zniesienia embarga na eksport broni do Turcji, które część państw – w tym Szwecja, Finlandia czy Niemcy – nałożyły na kraj w związku z rozpoczętą w 2019 roku interwencją militarną w północnej Syrii.

Kierowane przez Bahcelego MHP wspiera mniejszościowy rząd prezydenta Erdogana. W wyborach parlamentarnych w 2018 roku MHP wystartowała w koalicji z rządzącą obecnie Partią Sprawiedliwości i Rozwoju, której liderem jest Erdogan.

“Le Point”: Turcja jest koniem trojańskim Rosji, nie powinno być dla niej miejsca w NATO

W artykule redakcyjnym “Le Point” ocenia, że Turcja jest koniem trojańskim Rosji w NATO, a gdy toczy się wojna na Ukrainie, nie powinno być dla niej miejsca w Sojuszu. “Najlepszym agentem wpływów Władimira Putina jest (prezydent) Recep Tayyip Erdogan” – pisze francuski tygodnik.

“Cynizm prezydenta Turcji nie ustępuje w niczym cynizmowi jego rosyjskiego odpowiednika. Blokując, pod kłamliwymi pretekstami, rozszerzenie północnoatlantyckiej organizacji militarnej o Finlandię i Szwecję, satrapa z Ankary rozbija manifestowaną teraz, wobec agresji na Ukrainę, jedność Zachodu” – argumentuje redakcja “Le Point”.

Erdogan “podważa wiarygodność Sojuszu właśnie w tym momencie, w którym udowadniał on, że jest najbardziej skutecznym bastionem, chroniącym Europejczyków przed agresywnymi zakusami autokratów z sąsiedztwa” – kontynuuje tygodnik.

“Le Point” przypomina, że Ankara jako jedyne spośród 30 państw NATO blokuje akcesję Finlandii i Szwecji do Sojuszu.

Erdogan ogłosił, że Turcja nie poprze wniosku Helsinek i Sztokholmu o przyjęcie do NATO, jeśli nie zostaną spełnione jej warunki, w tym przede wszystkim nie zmieni się polityka Sztokholmu wobec Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz milicji syryjskich Kurdów, czyli Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG).

Turcja domaga się też zniesienie embarga na eksport broni, które po militarnej interwencji sił tureckich w Syrii w 2019 roku wprowadziły niektóre państwa UE (m.in. Szwecja, Finlandia i Niemcy).

Wspierane przez Zachód siły YPG stanowią trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego (IS) w Syrii. Ankara uważa je jednak za organizację terrorystyczną z powodu powiązań z separatystyczną i zdelegalizowaną w Turcji PKK.

W poniedziałek wieczorem Erdogan zapowiedział, że Turcja przeprowadzi na swych południowych granicach operację militarną przeciw YPG. 

fit/ mal/

(PAP)

jbw/ adj/

Źródło:PAP
Tematy
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPraca zdalna w Kodeksie pracy? Rząd przyjął projekt nowelizacji
Następny artykułPIOTR KONOPKA BĘDZIE NOWYM DYREKTOREM SP 5 IM. JANUSZA KORCZAKA PRZY PLEBISCYTOWEJ W OSTRÓDZIE