A A+ A++

Norweska grupa stoczniowa, Westcon, zawarła umowę ze szwedzką firmą SeaTwirl dotyczącą rozmieszczenia turbin wiatrowych 1 MW o pionowej osi na Morzu Północnym do przyszłego roku. Wprowadzana na skalę komercyjną turbina z osią pionową może wkrótce rozpocząć nową erę w morskich farmach wiatrowych, zapewniając konkurencyjność pod względem kosztów.

Ponieważ świat naciska na przejście na energię odnawialną, istnieje duże zainteresowanie wykorzystaniem potencjału wiatrów oceanicznych. Próbowano wykorzystać tę energię na różne sposoby, ale konwencjonalna turbina wiatrowa jak na razie jest najpopularniejszym rozwiązaniem. Uruchomiony niedawno projekt Hornsea 2 u wybrzeży Wielkiej Brytanii jest obecnie największą na świecie morską farmą wiatrową. Jednak wykorzystywane w takich projektach stają się coraz większe i oczekuje się, że opłacalność platformy spadnie, ponieważ koszty budowy wzrosną w miarę wchodzenia głębiej w morza.

Turbiny wiatrowe z pionową osią są przyszłością branży? Producent twierdzi, że ich koszt jest znacznie niższy, nie muszą obracać się zależnie od wiatru i można je ustawiać w większym zagęszczeniu.

Turbiny wiatrowe o osi pionowej (VAWT) oferują szereg zalet w porównaniu z konwencjonalnie stosowanymi turbinami wiatrowymi o osi poziomej (HAWT). Ten drugi typ opiera się na wyrafinowanych instrumentach, które informują, w którym kierunku wieje wiatr i gdzie skierować się w celu uzyskania maksymalnej mocy. Turbiny VAWT mogą wykorzystać energię ze wszystkich kierunków, dzięki czemu mogą pracować bez takiego sprzętu.

Ponieważ wszystkie elementy HAWT muszą być zmontowane razem na szczycie, wieże, które je utrzymują, muszą być mocne i zbudowane z ogromnymi przeciwwagami. W przyszłości wymóg ten będzie tylko rósł, co jeszcze bardziej zwiększy koszty ich wytwarzania. Nowe turbiny wytwarzają minimalny ślad torowy wiatru, dzięki czemu można je również umieścić bliżej siebie na farmie wiatrowej. Firma SeaTwirl zajmuje się produkcją VAWT od 2012 roku, a jej prototypowa turbina o wysokości 13 m generuje energię od siedmiu lat. Prosta konstrukcja składa się z trzech turbin zamontowanych na wypornym słupie z obciążonym spodem, który służy jako stępka. Gdy turbina łapie wiatr, cały słup obraca się, a umieszczony pod nim generator generuje prąd.

Teraz firma zaprezentowała swoją turbinę nowej generacji, którą opisuje jako 30 razy większą od swojego prototypu. Dubbed S2x ma długość 55 m nad powierzchnią wody, podczas gdy w dół sięga na głębokość 80 m. Turbiny są zaprojektowane tak, aby automatycznie odcinać wytwarzanie energii, gdy prędkość wiatru przekracza 25 m/s, choć mogą wytrzymać prędkość do 50 m/s, czyli huraganu kategorii drugiej. Każda turbina ma moc 1 MW, a firma twierdzi, że w przyszłości jej wyrównany koszt energii (LCoE) będzie niższy niż 50 USD / MWh, co stawia ją na równi z projektami lądowych elektrowni wiatrowych. Westcon planuje wdrożyć pierwszy S2x w kraju do 2023 roku. Turbina będzie testowana przez okres pięciu lat, po czym SeaTwirl planuje zwiększyć skalę swoich turbin w zakresie 6-10 MW, a następnie do 30 MW.

Zobacz także:





Obserwuj nas w Google News

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWałbrzych. Rząd nie dał pieniędzy na dodatek węglowy. Nawet jak da, to wypłata trochę potrwa
Następny artykułPogrzeb królowej Elżbiety. Chińska delegacja nie została dopuszczona do trumny