A A+ A++

Chociaż stajnia z Milton Keynes przedłużyła w ostatnim czasie kontrakt z Meksykaninem o kolejne dwa lata, forma Pereza sprawiła, że ponownie głośno zrobiło się o jego przyszłości w Red Bullu, czego nie omieszkał się skomentować kierowca RB.

Checo po raz ostatni stanął na podium podczas Grand Prix Chin, a od jego ostatniego finiszu w czołowej piątce minęły już ponad dwa miesiące. 34-latek podczas sześciu ostatnich wyścigów plasował się pod koniec pierwszej dziesiątki, o ile docierał do linii mety.

Nieoficjalnie nowa umowa zawiera klauzulę, która pozwala zespołowi na rozwiązanie kontraktu w trakcie letniej przerwy. Jako potencjalni następcy Pereza wymieniani są trzej kierowcy – Daniel Ricciardo, Liam Lawson i Yuki Tsunoda.

Chociaż jak dotąd Tsunoda prezentuje się znacznie lepiej od Ricciardo, nie cieszy się zaufaniem szefa zespołu Red Bull Racing, Christiana Hornera. Rola partnera Maxa Verstappena nie należy do najłatwiejszych, o czym przekonali się już między innymi Pierre Gasly, czy Alex Albon.

– Byłoby to dziwne, gdyby wybrali Liama – mówił Japończyk podczas konferencji prasowej poprzedzającej Grand Prix Węgier. – Lawson wykonał naprawdę dobrą robotę, jeżdżąc w symulatorze, ale myślę, że zrobiłem więcej od niego. Zobaczymy, jak to się potoczy. Wiedzą, jak zarządzać kierowcami.

Yuki Tsunoda, RB F1 Team

Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool

Zapytany, czy czuje się gotowy i czy jego zdaniem zasługuje na miejsce w bolidzie, gdyby Red Bull zdecydował się na zmianę kierowcy, odpowiedział: 

– Tak, oczywiście. Inaczej nie potwierdziliby mojego fotela na kolejny sezon na tym etapie roku. W porównaniu do ostatnich trzech lat czuję się gotowy. Mogę rywalizować z lepszymi zespołami, o wyższe pozycje, a nawet z Maxem [Verstappenem].

– Ostatecznie to oni zadecydują i nie jest to coś, na co mam wpływ, więc skupiam się po prostu na tym, co muszę zrobić podczas dwóch nadchodzących wyścigów – zaznaczył.

Tsunoda przyznał, że w ostatnich tygodniach prowadził jedynie nieformalne rozmowy na temat swojej przyszłości w Red Bullu i przekazano mu, aby skupił się na walce z Haasem o szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

– To były jedynie zwykłe pogawędki, myślę, że się nie spieszą – dodał. – Kontrakt Checo został ogłoszony kilka wyścigów wstecz. Spisywał się naprawdę świetnie, a jak kierowca dobrze sobie radzi, nie ma powodu, aby go zastępować. 

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZnów jest zakaz kąpieli w zalewie na Borkach
Następny artykułBędziecie mogli popływać przy kolorowych światłach