A A+ A++

Choć Chiny w oficjalnych komunikatach zapewniają, że nie chcą siłą przejmować Tajwanu, to wielu amerykańskich ekspertów ma co do tego poważne wątpliwości. Ten wyspiarski obszar jest największym producentem chipów na świecie, zatem ma strategiczne znaczenie zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i Chin. TSMC jest przygotowane na potencjalną agresję ze strony Państwa Środka, choć wdrożenie tych planów miałoby katastrofalne skutki dla gospodarki światowej.

TSMC i ASML mogą w sytuacji zagrożenia zdalnie dezaktywować sprzęt służący do produkcji chipów w litografii EUV. To oznacza, że potencjalne korzyści z siłowego przejęcia Tajwanu przez Chiny byłyby ograniczone.

TSMC może w sytuacji zagrożenia zdalnie dezaktywować swoje maszyny służące do produkcji chipów [1]

Cały potencjał TSMC w zakresie pakowania CoWoS i SoIC został zarezerwowany do końca 2025 roku

Jedną z potencjalnych korzyści, jakie mogłyby wynikać z przejęcia Tajwanu przez Chiny, jest dostęp Państwa Środka do najbardziej zaawansowanych fabryk produkujących chipy. Kwestia ta pozostaje kluczowa we wszystkich analizach dotyczących tego regionu świata. Oczywiście użycie siły wiązałoby się z olbrzymimi szkodami w infrastrukturze i nie ma pewności, czy przywrócenie produkcji byłoby w ogóle możliwe bez wsparcia ze strony TSMC. Ponadto tajwańska spółka ma opracowane wraz ze swoimi partnerami odpowiednie scenariusze na takie okoliczności. Jeden z nich zakłada intencjonalne uszkodzenie fabryk tak, żeby potencjalny agresor utracił z nich jakikolwiek pożytek.

TSMC może w sytuacji zagrożenia zdalnie dezaktywować swoje maszyny służące do produkcji chipów [2]

TSMC zapowiada, że chipy produkowane poza Tajwanem będą droższe. Część kosztów zostanie przerzucona na klientów

Jak donosi serwis Bloomberg, sprzęt służący do produkcji chipów w litografii EUV został wyposażony przez TSMC i holenderski ASML w mechanizm zdalnej dezaktywacji. Ma on pozwolić na wyłączenie fabryk w przypadku potencjalnej inwazji i sprawić, że będą one praktycznie bezużyteczne dla agresora. Holandia nawet ponoć przeprowadzała w tym celu specjalną symulację, która miała na celu lepsze oszacowanie ryzyka wiążącego się z takim działaniem. Dezaktywacja fabryk w przypadku inwazji oznacza, że odpada jeden z głównych argumentów praktycznych przemawiających za jej przeprowadzeniem. Oczywiście taka sytuacja miałaby katastrofalne skutki dla całej gospodarki światowej, dlatego pozostaje mieć nadzieję, że wykorzystanie tego mechanizmu nie będzie nigdy konieczne.

Źródło: Bloomberg

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolitycy SP oskarżają TVN24: Ludzie giną przez medialną nagonkę, to kolejna ofiara
Następny artykułGigantyczna awaria w największym polskim banku! Ludzie są wściekli