Trener Dariusz Żuraw próbując znaleźć sposób na przełamanie fatalnej serii na pojedynek z liderem tabeli ekstraklasy dokonał nie tylko kilka mian w wyjściowej jedenastce, posadził m.in. na ławce rezerwowych Filipa Starzyńskiego, ale także zmienił ustawienie zespołu na trzech środkowych obrońców. Roszady niewiele dały, bo po kwadransie Lech prowadził już 2:0.
Najpierw po rucie rożnym niepilnowany Antoni Milic strzałem głową skierował piłkę do siatki.
Minęło sześć minut, a w polu karnym z obrońcami gospodarzy zabawił się Joao Amaral. Portugalczyk przerzucił piłkę nad głowami rywali, uderzył i było już 0:2.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS