– Wylądowaliśmy ok. godziny 2:35 czasu lokalnego, w tym samym czasie lądowali Izraelczycy, Algierczycy i Cypryjczycy. Około czterech godziny zajęło nam rozładowanie samolotu – powiedział komendant główny PSP.
Jak dodał, przed godziną 7 polscy strażacy wyruszyli do miejsca docelowego, czyli do miejscowości Adiyaman. – Polska grupa ma dowodzić w tym rejonie – mówił.
Strażacy z Polski w Turcji. “Od razu jak będziemy na miejscu, przystępujemy do akcji”
Generał przekazał, że droga na miejsce powinna zająć strażakom około trzech godzin. – Od razu jak będziemy na miejscu, przystępujemy do akcji. Strasznie nam zależy na czasie. Czas jest bardzo istotny, jest mróz, jest zima. Szansę tych biednych ludzi maleją z każdą chwilą – przekazał.
Strażacy z Polski zabrali m.in. sprzęt, który pozwoli na ustabilizowanie budynków, geofony, sprzęty, które pozwalają na poszukiwania osób, a także żywność i wodę, by nie trzeba było wykorzystywać zasobów tureckich oraz wszystko, czego będą potrzebować psy, biorące udział w akcji.
– Na siedem dni jesteśmy całkowicie samowystarczalni. Do tego namioty, śpiwory, koce, aby przetrwać mroźne noce – dodał. Z relacji strażaków, którzy dotarli na miejsce wynika, że wszyscy w Turcji czekają na pomoc i wsparcie z zagranicy. – Nasi ratownicy są wystarczająco doświadczeni, wystarczająco zmotywowani, żeby działać jak najlepiej – mówił.
WIDEO. Trzęsienie ziemi. Polska grupa HUSAR w Turcji
Gen. Bartkowiak przekazał, że w przypadku pojawienia się nowych wstrząsów bądź wstrząsów wtórnych praca zespołów jest przerywana. – Najważniejszym elementem jest zdrowy i żywy ratownik. Bez niego pomocy nie będzie, nie będzie ratował – podkreślił.
– To jest fenomen naszego świata, że ludzie mają pokłady dobra w sobie i każdy chce pomagać drugiemu – mówił, komentując zgłoszenie się strażaków z Ukrainy do udziału w akacjach ratunkowych w Turcji.
ZOBACZ: Trzęsienie w Turcji i Syrii, wstrząsy w Iraku i Gruzji. Przerażające nagrania
Przed godziną 10 reporter Polsat News Cyprian Jopek, który jest razem z polskimi ratownikami, informował, że znajdują się w połowie trasy do Adiyaman. – Wszystko się zmienia. Początkowo mieliśmy jechać w innym kierunku, na godzinę przed wyjazdem okazało się, że jedziemy w kierunku miejscowości Adiyaman – relacjonował.
anw/Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS