Częstochowianie w 26. kolejce pokonali na wyjeździe 2:0 beniaminka Ekstraklasy Wartę Poznań, która w poprzedniej kolejce zapewniła sobie miejsce w górnej części tabeli Ekstraklasy.
W wyjściowym składzie na pojedynek w Grodzisku Wielkopolskim, w porównaniu ze zwycięskim starciem z Lechem Poznań, Marek Papszun dokonał kilku roszad. Z powodu kontuzji zabrakło Igora Sapały, a od pierwszej minuty w środku pola oglądaliśmy Petra Schwarza w duecie z Marko Poletanoviciem. W składzie pojawili się także Daniel Szelągowski, Jarosław Jach, a szansę debiutu w wyjściowym składzie otrzymał również Wiktor Długosz.
Spotkanie od mocnego uderzenia mogli rozpocząć gospodarze. W 9. minucie po rzucie rożnym niefortunnie piłka trafiła w rękę Iviego Lopeza i sędzia bez wahania odgwizdał rzut karny. Do futbolówki podszedł Mateusz Kupczak, ale nie zdołał pokonać Dominika Holca. Po jego uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę.
Pierwsze zagrożenie pod bramką Adriana Lisa częstochowianie stworzyli w 35. minucie. Lopez wrzucił piłkę w pole karne Warty i na wślizgu na bramkę uderzał Andrzej Niewulis. Na posterunku był jednak golkiper Warty, który całą sytuację okupił drobnym urazem.
Końcówka pierwszej połowy przyniosła emocje. Cztery minuty przed przerwą częstochowianie objęli prowadzenie: po rzucie z autu egzekwowanym przez Jana Grzesika piłkę przejął Jarosław Jach, który zagrał głową do Daniela Szelągowskiego. Młody skrzydłowy Rakowa wypatrzył Vladislavsa Gutkovskisa, a Łotysz wykorzystał błąd Aleksa Ławniczaka i pewnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans Lisowi na skuteczną interwencję.
Chwilę później po raz drugi gospodarze egzekwowali rzut karny. Tym razem ręką zagrał Andrzej Niewulis, ale po raz kolejny poznaniacy nie potrafili z jedenastu metrów znaleźć drogi do siatki. Tym razem pojedynek z Dominikiem Holcem przegrał Mateusz Kuzimski, którego płaski strzał wybronił golkiper Rakowa.
Tuż przed przerwą Holca próbował jeszcze zaskoczyć Makana Baku, ale słowacki bramkarz ponownie stanął na wysokości zadania.
Od początku drugiej połowy Marek Papszun posłał do boju jubilata, Patryka Kuna, oraz Jakuba Araka, który zastąpił strzelca bramki, Vladislavsa Gutkovskisa. Pierwsze fragmenty drugiej części należały do Rakowa. W 50. minucie po centrze Petra Schwarza głową uderzał Jarosław Jach, ale jego strzał był za słaby, by zaskoczyć Lisa. W 57. minucie znów umiejętności Holca sprawdzili gospodarze – tym razem mocno uderzał Mateusz Czyżycki, ale Słowak ponownie wyszedł obronną ręką z opresji.
W 70. minucie padła druga bramka dla Rakowa. Rzut wolny wykonywał Jarosław Jach, który szukał w polu karnym Jakuba Araka, ale centrę niefortunnie dla gospodarzy przeciął Jakub Kiełb, który głową trafił do własnej siatki.
Po drugim golu częstochowianie cofnęli się do defensywy, oddając inicjatywę gospodarzom, ale z ataków ekipy Piotra Tworka niewiele wynikało. W 85. minucie centry z rzutu rożnego przedłużonej przez Kiełba nie zdążył zamknąć na długim słupku Kuzimski. W doliczonym czasie gry znakomitą okazję na zmniejszenie rozmiarów porażki zmarnował z kolei Mateusz Sopoćko, który z kilku metrów nie trafił nawet w światło bramki strzeżonej przez Dominika Holca.
Dzięki zwycięstwu Raków umocnił się na trzeciej pozycji w tabeli.
Warta Poznań – Raków Częstochowa 0:2 (0:1)
Bramki: 41. Gutkovskis, 70. Kiełb (sam.)
Warta Poznań: Lis – Grzesik, Kiełb, Ivanov, Ławniczak, Trałka (83. Sopoćko), Czyżycki (64. Żurawski), Kupczak, Baku (71. Rod, Zrelak (71. Jakóbowski), Kuzimski.
Raków Częstochowa: Holec – Piątkowski, Niewulis, Jach, Długosz (58. Tudor), Poletanović (66. Lederman), Schwarz, Wdowiak (46. Kun), Szelągowski (60. Cebula), Ivi, Gutkovskis (46. Arak).
WYBIERZ najważniejsze wyzwanie dla Częstochowy do 2040 r.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS