Leclerc zdobył pole position do Grand Prix Azerbejdżanu i prowadził w wyścigu po zaliczeniu wczesnego pit stopu podczas wirtualnej neutralizacji. Potem jednak doszło do awarii jednostki napędowej w jego bolidzie.
Monakijczyk wolnym tempem podążył do alei serwisowej i zakończył swój udział w zawodach. To już drugie wycofanie w ciągu ostatnich trzech rund, po tym jak awaria turbo i MGU-H nie pozwoliła mu dotrzeć do mety w Hiszpanii, gdy wydawało się, że zmierzał po pewne zwycięstwo.
W ostatnich pięciu wyścigach walka o mistrzostwo w klasyfikacji kierowców, między Leclerckiem a jego rywalem z Red Bull Racing – Maxem Verstappenem, układała się po myśli prowadzącego w kampanii Holendra. Ma już 34 punkty przewagi nad Charlesem, a do tego na drugie miejsce awansował Sergio Perez, który jest aktualnie 21 oczek za partnerem z RBR.
Kolejny nieukończony wyścig oznacza, że Leclerc nie zdołał zamienić żadnego ze swoich czterech ostatnich pole position na zwycięstwo, a jego drugie miejsce w Miami było jedynym podium w tym okresie. Oprócz dwóch wspomnianych wycofań, zajął czwarte miejsce w GP Monako, po tym jak błędy w strategii Ferrari przekreśliły szanse na jego domowy sukces.
Po wyścigu w Baku Leclerc nie ukrywał, że ciężko było mu pogodzić się z kolejnym odpadnięciem, a biorąc pod uwagę wynik z Monako, traktuje to jako trzecie wycofanie z rzędu.
– To już trzecie rozczarowanie z rzędu i nie jest mi łatwo – powiedział Leclerc. – Mimo to pozostaję psychicznie mocny, tak jak pięć wyścigów temu, gdy prowadziłem w mistrzostwach. Moja motywacja przed kolejnymi zawodami wcale nie osłabła.
– W każdym razie musimy wszystko uporządkować. Po tych trzech ostatnich wyścigach wymagane jest, abyśmy zwrócili szczególną uwagę na kwestię niezawodności. Należy podjąć odpowiednie działania w tym kontekście.
Zapytany przez Motorsport.com, czy obawia się o swoje szanse na tytuł przy tempie, w jakim rośnie punktowa strata do Verstappena, Leclerc odparł: – Wierzę, że nadal możemy zdobyć mistrzostwo, ale tak jak powiedziałem, musimy uporać się ze wszystkimi bolączkami.
Awaria w F1-75 Leclerca spotęgowała nieszczęścia Ferrari w trudnym dla nich dniu w Baku po tym, jak jego kolega z zespołu Carlos Sainz przedwcześnie zakończył jazdę z powodu kłopotów z hydrauliką w jego samochodzie.
Powyższe zdarzenia sprawiły, że w rywalizacji o tytuł w klasyfikacji konstruktorów, Ferrari jest już 80 punktów za prowadzącym Red Bull Racing.
– W ostatnich wyścigach straciliśmy zbyt wiele punktów i musimy się temu przyjrzeć – podsumował Leclerc.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS