W czwartek rano, w wąskim gronie, spotkały się dwie grupy specjalistów. Pierwsza analizowała sytuację Polskiej Grupy Górniczej, druga zajmowała się kopalniami należącymi do grupy Tauron. Ustalenia, które tam zapadły są punktem wyjścia do rozmów, które toczą się w śląskim urzędzie wojewódzkim w Katowicach.
Co to za ustalenia? Tego nikt z uczestników rozmów przed ich rozpoczęciem nie chciał zdradzić. Bez odpowiedzi nadal pozostaje pytanie jak długo negocjacje w Katowicach mogą potrwać. Po wczorajszych obradach ustalono, że odchodzenie od węgla w energetyce potrwa wiele lat. Związkowcy chcą, by nastąpiło to w 2060 roku, strona rządowa uważa, że powinno się to stać 10 lat wcześniej. Konkretna data ma znaleźć się w treści porozumienia.
Ciągle aktualna jest zapowiedź piątkowej manifestacji górników w Rudzie Śląskiej.
Do 13 wzrosła w czwartek liczba kopalń, w których górnicy prowadzą podziemny protest przeciwko zbyt szybkiemu – ich zdaniem – tempu odchodzenia od węgla w krajowej gospodarce. Według śląsko-dąbrowskiej Solidarności, w zakładach tych akcję prowadzi łącznie około 400 osób.
Podziemny protest rozpoczął się w poniedziałek w trzech częściach kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej: Halemba, Pokój i Bielszowice, a także w katowickiej kopalni Wujek. We wtorek dołączyli do akcji górnicy z Piasta i Ziemowita, a następnego dnia protest rozpoczęto w kopalniach: Bolesław Śmiały, Sośnica, Mysłowice-Wesoła i Murcki-Staszic.
W czwartek do akcji dołączyły skupione w rybnickiej kopalni zespolonej ROW zakłady Jankowice i Chwałowice, a wieczorem także górnicy z kopalni z Rydułtowy. “Obecnie pod ziemią protestuje w sumie blisko 400 górników. Najwięcej, bo przeszło połowa w trzech kopalniach w Rudzie Śląskiej – w Halembie, Bielszowicach i Pokoju” – podała śląsko-dąbrowska “S”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kiedy w Polsce zakończy się wydobycie węgla? Jest bliżej porozumienia
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS