A A+ A++

Dziś odbyło się w tej sprawie specjalne posiedzenie w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim. Jednym z uczestników dyskusji był wiceminister klimatu i środowiska oraz Główny Geolog Kraju Piotr Dziadzio – rozmawiał z nim reporter RMF FM Marek Wiosło.

Zgodnie z naszymi zobowiązaniami z poprzedniego naszego spotkania, w ciągu dwóch tygodni przeanalizowaliśmy ten obszar, który był kluczowym obszarem w rejonie cmentarza i ogródków działkowych i troszeczkę na południe i na zachód od tego obszaru – powiedział wiceminister.

Badania zrealizował Państwowy Instytut Geologiczny – Państwowy Instytut Badawczy na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Skala zapadlisk w Trzebini jest dużo większa niż dotychczas sądzono. Na obszarze zaledwie 0,32 km2 obejmującym cmentarz i jego najbliższe otoczenie zinwentaryzowano ich ponad 90 – czytamy we wstępnych wnioskach z badań.

90 miejsc zagrożenia zapadliskami

Jak wyjaśnił wiceminister klimatu i środowiska, w wyniku analiz powstała mapa powierzchni tego obszaru. Na tym obszarze wyznaczyliśmy 90 punktów, które są takimi miejscami, które możemy prawie pewnie powiedzieć, że są to zapadliska, czy mogą to być miejsca, w których nastąpią zapadnięcia gruntu – wyjaśnia Piotr Dziadzio. We wspomnianej liczbie 90 lokalizacji znajduje się 15 wcześniej wspomnianych punktów zagrożonych zapadnięciem się ziemi.

Jak zauważył, “częściowo te zapadliska pokrywają się z tymi, które były odnotowane na zdjęciach lotniczych z lat 60. XX wieku”. Dzisiaj mogą podlegać reaktywacji, czyli ponownemu uruchomieniu się, ale sporo z nich jest całkowicie nowa – dodał.

Główny Geolog Kraju podkreślił, że wyznaczono również strefy, “w których dodatkowo – oprócz tych punktowych miejsc – mogą nastąpić zapadnięcia się gruntu”. Jest to południowa część cmentarza w Trzebini, jak i również południowa część ogródków działkowych. Rekomendujemy wyłączenie tych obszarów z użytkowania – powiedział RMF FM Piotr Dziadzio.

Miejsca zagrożone zapadliskami znajdują się również na południe od ul. Górniczej.

Co z trasą kolejową?

Wiceminister powiedział, że niektóre punkty znajdują się na trasie kolejowej, ale ten obszar poddany jest “pełnemu monitoringowi”. Reporter RMF FM Marek Wiosło zapytał Piotra Dziadzio o to, czy droga kolejowa powinna być zamknięta.

Myślę, że nie, bo to jest jedno miejsce, natomiast technicznie wygląda to w ten sposób, że być może to miejsce było już znane wcześniej i w konstrukcji nasypu kolejowego, na którym jest położona ta linia kolejowa, jest specjalnie umocniona. Więc być może to było wcześniej znane i uwzględnione również w budowie linii kolejowej – stwierdził Główny Geolog Kraju.

Jak podkreślił, “z tego, co usłyszeliśmy dzisiaj na spotkaniu, już w przyszłym tygodniu mają być wstępnie wyłonieni wykonawcy dla SRK (Spółki Restrukturyzacji Kopalń – red.) tych prac”.

Natomiast co do dalszych naszych działań, to służba geologiczna oczywiście będzie analizowała szerszy obszar. Jesteśmy, będziemy w stałym kontakcie z SRK – dodał.

Główny Geolog Kraju powiedział, że “w tej chwili SRK też ma plan analiz dla analiz sąsiednich obszarów i będziemy te same obszary analizować, ażeby w miarę kompatybilne przedstawiać wszystkie wyniki badań i żeby one były jak najbardziej wiarygodne i będziemy chcieli je przekazywać do publicznej informacji, żeby wszyscy obywatele mieli świadomość, gdzie ewentualnie mogą wystąpić takie zapadnięcia gruntu”.

Zagrożenie zapadliskami a mieszkańcy

Co nowe informacje o zapadliskach oznaczają dla mieszkańców Trzebini? Wojewodę małopolskiego Łukasza Kmitę zapytał o to reporter RMF FM.

Tak naprawdę dla mieszkańców sytuacja się nie zmienia. Zmienia się za to podejście służb, które muszą nałożyć na siebie badania Państwowego Instytutu Geologicznego na badania profesora Macudy, który przygotowywał to wspólnie z KGHM. Te badania PIG-u są dużo bardziej szczegółowe – mówi wojewoda małopolski.

Jak podkreślił, “co istotne, na tę chwilę nie mamy wiedzy o tym, aby były one (miejsca zagrożone zapadliskami – red.) w obszarach zurbanizowanych”.

Dzięki decyzji pana ministra te badania będą poszerzane na większy teren Trzebini. To także powinno dać odpowiedź o dalszych kierunkach działania. Dzisiaj podczas spotkania były obecne wszystkie służby z województwa małopolskiego, ale także prokuratura, która prowadzi w tej sprawie postępowanie – między innymi z mojej inicjatywy. Chcemy także, aby służby państwowe dokładnie przyjrzały się działaniom wszelkich instytucji, które wcześniej, także w latach 90., podejmowały decyzje o tym sposobie zamykania kopalni i o tym, że nie będzie wypompowywana woda z podziemi – zaznaczył Łukasz Kmita.

Jak podkreślił, “dzisiaj już pan burmistrz Trzebini przedstawił informacje, że pojawiają się rozlewiska na terenie Trzebini”. Co istotne, na podstawie danych i wyników badań PIG-u – z tych danych wynika, że w niektórych miejscach powierzchnia gruntu się podnosi, co sugeruje, że lustro wód podziemnych w sposób znaczący podnosi się i wzrasta poziom – dodał.

Co dalej z cmentarzem?

Jak mówił wojewoda małopolski, “nie ma chyba innej możliwości jak zamknięcie części cmentarza”.

Na dzisiaj cały cmentarz jest zamknięty. SRK, ale także dane PiG-u, wskazują na to, że tylko południowa część cmentarza jest zagrożona, a więc decyzję w tej sprawie ostatecznie podejmie proboszcz parafii ze spółką SRK, która w części jest właścicielem tego terenu – mówił Łukasz Kmita.

Zapadliska w Bolesławiu

Marek Wiosło zapytał wiceministra Piotra Dziadzio również o to, jakie działania zostały podjęte, jeżeli chodzi o zagrożenie zapadliskami w Bolesławiu.

Jeśli chodzi o Bolesław, czyli obszar eksploatacji rud cynku i ołowiu, w tej chwili to Państwowy Instytut Geologiczny przygotował wstępny raport i ten raport został dostarczony do pana marszałka – powiedział Główny Geolog Kraju.

Dodał, że “my rozpoczynamy pracę w zakresie dokumentowania tych wszystkich możliwych miejsc, w których mogło dojść do zapadnięcia się ziemi”.

I również jest to oparte o działalność górniczą, bo wiemy w tej chwili, że nie tylko działalność górnicza, ale działalność procesów geologicznych mogła mieć wpływ na powstawanie tych zapadlisk – mówił Piotr Dziadzio.

Jak podkreślił, “wtedy będziemy dodatkowo podejmować konkretne rozwiązania albo sugerować konkretne rozwiązania, ewentualnie wskazywać tutaj działania, które powinny konkretne organy czy też konkretne przedsiębiorstwa podejmować”.

Dlaczego w Trzebini powstają zapadliska?

Zapadliska powstające w Trzebini to szkody pogórnicze spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego “Siersza” działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. 

Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzklarnia poliwęglanowa. Dlaczego warto ją mieć?
Następny artykułDziennikarka TVN broni Jana Pawła II